środa, 6 grudnia 2023

           Jimi gra jej kilka swoich tematów, wtedy też, jak dodała Linda, narodził się utwór “Red House”. To takie nawiązanie do apartamentu Goldstein i Kauffmana, w jakim się znajdują. Ściany pomalowane były na czerwono, dekorację na nich stanowiła skóra geparda, a na podłodze leżał czerwony dywan. Jak wspominała - Nazywaliśmy to "Czerwonym Domem", "Czerwonym Miejscem" lub "Czerwonym Apartamentem", albo jakoś tak. "Red House" to bluesowa piosenka, którą on się wtedy bawił. Powstawała, kiedy się spotkaliśmy. I wtedy była czymś, co można było grać akustycznie, raczej w domu. Potem on to rozwinął. Praktycznie zaufałam w jego umiejętności pisania piosenek, a nie w śpiewanie. Jimi myślał, że powinien mieć dobry głos do śpiewania. Puściłam mu nagrania Dylana i w końcu stwierdził: 'Skoro Dylan może, to ja też'. Wtedy właśnie podjął decyzję. Chciał założyć własny zespół, śpiewać i pisać piosenki, które mu odpowiadają. Raczej nie myślał o komponowaniu swoich własnych utworów, chociaż wiem, że pisał teksty. Ale nie chciał się do tego przyznać, bo miał tak mało wiary w siebie. Nie wierzył we własne siły twórcze. Swoją rolę widziałam w tym, aby go przekonać, żeby potrafi śpiewać. I przekonałam go, że Dylan też nie ma głosu do śpiewania, ale robi to doskonale. I starałam się, aby Jimi zrozumiał, że też tak może. Nigdy nie zdawał sobie sprawy, że wiele gwiazd, np. Dylan, nie miało wielkiego głosu...

            Tamtego wieczoru ktoś w apartamencie ma ze sobą parę pastylek LSD. Lysergic acid diethylamide-25 jest wtedy w USA jeszcze legalne i dostępne na receptę. Mogą je zapisywać  licencjonowani psychoterapeuci i często też jest stosowane w psychoterapii. Niestety kilka terapii zakończy się tragicznie i za dwa lata LSD zostanie zdelegalizowane. Jimi do tamtej pory zna tylko marihuanę. ...Zapytałam czy, chce czegoś spróbować - opowiadała Linda Keith - Jimi odparł: 'Nie jestem pewien, czy mam ochotę. A co proponujesz?' Powiedziałam: 'Może chciałbyś trochę kwasu?' Jimi na to - 'Nie mam ochoty na żaden kwas, ale chciałbym spróbować LSD'. I tak się stało... LSD wtedy uważany był w Harlemie - za towar Białasów, a nie czarnoskórych muzyków... To pierwsze doświadczenie Jimiego z tym narkotykiem - stanie się bardzo brzemienne w skutkach i mieć będzie duży wpływ na Hendrixa W tej podróży znalazł się w pomieszczeniu o czerwonych welwetowych ścianach wyłożonym skórami leoparda...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz