niedziela, 7 maja 2023

            Jimi Hendrix już wtedy wie, że bracia Isley wiele się od niego nauczyli. Jeśli w jego utworach znaleźć można ślady ich piosenek, choćby "Shout", to tak samo wyraźne są zagrywki gitarowe Jimiego w nagraniach "The Isley Brothers", dokonanych już po jego śmierci. ...Interesująca jest zresztą obserwacja - zauważy Corey Washington - że Jimi pracując ciężko i korzystając z dorobku innych, potrafi niebawem wyhodować własne owoce... Wspominała Rosa Lee Brooks, która pojawi się niebawem na łamach tej książki – Dostałam w tym czasie list od Jimiego. Mieszkał w Nowym Jorku, jako Maurice James. Wstąpił do zespołu "The Isley Brothers" i poprosił, aby wysłała mu 60 dolarów, aby mógł wydostać gitarę z lombardu. Wysłałam mu te sześćdziesiąt dolców...

            Piątego sierpnia 1965 roku, w dobrze sobie znanym studiu Atlantic, Henrix nagrywa z braćmi jeszcze jednego singla "Move Over And Let Me Dance"/”Have You Ever Been Disappointed”. W tym pierwszym śpiew Ronniego jest inspiracją dla gitarowych "odpowiedzi" Hendrixa. "Move Over Let Me Dance" to utwór w średnim tempie, przypominający “Dancing In The Street”, przebój września 1964 roku "Marthy & The Vandellas", w którym gra dęciaków była typowa dla nagrań firmy Stax. Hendrix, jest tylko jednym z trzech zaangażowanych wtedy gitarzystów i gra niewiele, jedynie riffy w tercjach, co zastosuje później w "Wait Until Tomorrow", jednej ze swoich R&B piosenek. Druga strona tego singla “Have You Ever Been Disappointed?”, jest balladą w stylu Curtisa Mayfielda lub Sama Cooke'a, zaśpiewana z uczuciem i zrealizowana w bardziej przekonujący sposób, zarówno w strukturze jak i aranżacji. Zespół gra z większą dyscypliną, niż w "Move Over", a sama piosenka jest nie tylko bardziej melodyjna, ale też doskonalsza harmonicznie. Tutaj także Hendrix niczym specjalnym się nie wyróżnia, gra proste arpeggio, dodając tylko nieco romantyzmu. Podobnie jak nagrania z dwóch sesji w 1964 roku, te także, w 1971 opublikowała je firma braci T-Neck na albumie “In The Beginning”, dokonując zmian miksów instrumentów, wynosząc na plan pierwszy akompaniament gitary Jimiego, również w części drugiej ("Move Over Let Me Dance (Part 2)"). …Trochę je, przemiksowaliśmy, aby uwypuklić gitarę Jimiego – dodał Ronnie Isley. Ciekawe, że wcześniej jednak na to nie wpadli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz