czwartek, 20 kwietnia 2023

            Po spotkaniu w New Jersey, Jimi Hendrix wraca na krótko do Harlemu, i jak wspominała Faye - Jimi przyszedł i mówi 'Dostałem pracę, może mi się uda'... O' Kelly Isley wspominał - Nie miał żadnego miejsca pobytu, więc zatrzymaliśmy się w domu mojej matki. Spytali, jakiego rodzaju gitara by go interesowała. Dali mu jedną, a on zawołał: 'Och, mam nową gitarę i będę grać z "Isley Brothers", to wszystko.. Ronnie Isley dodawał - Nazywaliśmy go "The Creeper", bo po domu poruszał się niemal bezgłośnie... Z kolei trzeci z braci, Ernie zapamiętał - Poznałem go w marcu 1963 roku, kiedy miałem jedenaście lat. Mieszkał u nas jako gość i członek zespołu przez około dwa lata. Mój brat pożyczył mu pierwszą gitarę Fender. Zagrał na "Testify", a także występował na żywo z grupą. Ilekroć słyszałem jak gra, rzucałem moje książki w kąt i szedłem do jego pokoju. Nie odrabiałem lekcji, słuchałem i obserwowałem go... On był bardzo cichy, dobrze wychowany i myślał tylko o swoim graniu. Jimi praktycznie ćwiczył niemal bez przerwy. Grał cały czas. To było tak naturalne - jak świecące słońce, że Jimi gra na gitarze. Ćwiczył w kółko frazy, przekształcając je, dzieląc na pół, rozbijając je w ćwiartki, odtwarzając powoli, odtwarzając szybko. To było jak odruch. Więc kiedy przyszedł czas na występ, to było praktycznie automatyczne. Grał na gitarze przez cały dzień i było to wszystko co robił przez cały dzień. Nie mówił zbyt wiele, to instrument był gadułą. Marvin pytał: 'Jak się czujesz?' Bading dada doo, na gitarze. 'Czy jest zimno na zewnątrz?' 'Wheeoooooow' na gitarze. Tak wyglądała konwersacja...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz