niedziela, 23 kwietnia 2023

            Ed Salamon, później ceniony twórca radiowych programów, miał 14 lat, kiedy w tanecznym klubie Giant w Brentwood w Pittsburgu, w Pennsylwanii, przy Brownsville Road, zobaczył jeden z występów tej trasy - Ponad dwustu dzieciaków tańczyło tego wieczoru przy zespole "The Isley Brothers". Byłem fanem R&B i zauważyłem, że ten ich gitarzysta, był dość przekonujący. Nigdy nie widziałam, żeby ktoś grał tak ekstremalnie - prześcigał nawet Bo Diddley'a! Zespół nie był jego, on też nie był gwiazdą, ale Ronnie Isley pozwalał mu wyrazić siebie. Jimi Hendrix, zrobił wtedy na mnie duże wrażenie, tak, że następnego dnia w szkole, nie mogłem przestać o nim mówić... Opowiadał Paul Caruso - Występy zespołów soulowych są do siebie bardzo podobne. Wokaliści muszą opanować układ choreograficzny, który powtarzają co wieczór na scenie. Gitarzysta stoi z tyłu, w cieniu i może się wygłupiać. Na przykład grając zębami, łamiąc w ten sposób ustalone reguły. Don Covay opowiadał mi, że Wilson Pickett podczas swoich występów celował do swojego perkusisty z pistoletu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz