Lithofayne Pridgon okazała się nie tylko świetną kochanką, ale też, co dla Jimiego Hendrixa było najważniejsze, bezgranicznie była mu oddana i lojalna, wielokrotnie pomagała mu znaleźć pracę, a nawet starała się odwieźć go od jakiegoś, jej zdaniem niezbyt dobrego pomysłu, jak choćby wtedy, kiedy w lipcu 1965 podpisuje kontrakt z Henrym "Juggy" Murray'em i firmą Sue Records. ...Podpisałby kontrakt z każdym, kto miałby dolara i pióro - opowiadała Faye - Podpisałby i miałby z tego tylko kłopoty...
W 1996 roku na
aukcji w Sotheby's sprzedano dwie taśmy entitled “The Faye Tape” z wcześniej nieznanymi nagraniami Hendrixa z 1968
roku. Na nich, jak napisał Steven Roby - Przez
blisko półtorej godziny Hendrix śpiewa o swoich pierwszych doświadczeniach,
składając raczej erotyczny hołd Pridgon...
Wracając zaś do
początków ich znajomości, przyjmując, że było to jednak na początku 1964 roku -
w lutym lub nawet pod koniec stycznia w
położonej niedaleko teatru Apollo, wspominanej już wcześniej Palm
Cafe Faye z Jimim przysiadają się do Tony'ego Rice'a. On jest
śpiewakiem i lokalnym promotorem, współpracuje m.in. z Joe Texem. Mówi im, że z
zespołu akompaniującemu "The Isley Brothers" odszedł gitarzysta, a
oni, bracia Isley wybierają się na długie tournee po Ameryce. Po rozmowie, w
której Faye gorąco poleca swego chłopaka, Tony podaje mu adres O'Kelly'ego
Isley'a. 'Skontaktuj się z nim odnośnie
przesłuchania' - mówi.
Do
pierwszego spotkania z braćmi Isley dochodzi wieczorem 9 lutego 1964 roku w
domu ich matki w New Jersey. Tego samego dnia, kiedy "Beatlesi"
występują w telewizji w programie Eda Sullivana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz