poniedziałek, 10 kwietnia 2023

            Było to oczywiste, zespoły klubowe w Harlemie dbały o własne interesy, ich muzycy bali się zmiany, obawiali się, że przez takich ludzi jak Hendrix, mogą stracić pracę. Horace "Ace" Hall, gitarzysta, który za jakiś czas będzie z nim współpracował, jako członek zespołu Curtisa Knighta "The Squires", zapamiętał - Jimi podkręcał swój wzmacniacz, bo chciał być słyszany w całym pomieszczeniu. Ale kiedy ponownie chciał zagrać, oni mówili: 'No cóż, my teraz robimy przerwę', albo 'Złap nas na następnym secie'. Miały to być tylko jamy (jam-sessions). Zawsze starali się wykręcić jakąś wymówką. To byli faceci z fryzurami a 'la "The Marcels" (modny wtedy zespół "doo-wop" - przyp. aut.) i ubierali się inaczej, niż Jimi. On był zupełnie inny... Czasem pytali skąd jest, niektórzy nawet wiedzieli gdzie jest Seattle, inni myśleli, że jest gejem, ale jego to nie interesowało - chciał tylko grać. Jimi wspominał - Ludzie mówili: ‘Jeśli nie znajdziesz pracy, to po prostu umrzesz z głodu’. Ale ja nie chciałem robić niczego innego. Próbowałem kilka razy, włącznie z pracą dostawcy, ale zawsze to rzucałem  po tygodniu. Brak pieniędzy mnie martwił, ale nie na tyle, żeby iść i obrabować bank...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz