piątek, 31 marca 2023

            To miejsce, zaledwie kilka drzwi dalej od teatru Apollo było w Harlemie znane i znaczące. Wszyscy muzycy, którzy grywali w Apollo bywali w Palm Café. Ralph Cooper w swojej książce “Amateur Night At The Apollo” napisał - Poznałem wielu artystów R&B i rock'n'rollowych dzięki moim radiowym transmisjom... Faktycznie, występujący tam zespół w każdy weekend transmitowany jest przez stację radiową WLIB-AM. Poza tym, że spotykają się tu muzycy, Palm Cafe przyciąga wielu dziwaków, no bo też usytuowana jest w głównej części Harlemu na 125th Street, niedaleko 7th Avenue i stale przewija się przez nią tłum ludzi. Jimi regularnie tu przychodzi, więc bardzo prędko poznaje barmanów, sądząc, że dzięki nim znajdzie wreszcie jakąś pracę. Nie wygląda na swoje dwadzieścia jeden lat, ale mimo "szczeniackiego" wyglądu można powiedzieć, że jest wprawionym w boju weteranem czarnej części Manhattanu. Mówi cicho i porusza się niepostrzeżenie. Poza tym, nawet nikt z grupy "The Marvelettes" nie opowiada takich jak on historii. Słuchają go goście lokalu i zastanawiają się - gdzie do diabła jest to Seattle? Wreszcie pewnego wieczoru udaje się Jimiemu zagrać z zespołem klubowym, ale po krótkim secie, oni natychmiast orzekają, że właściwie to spodziewali się po nim takiego - gówna, jakie wydobywa ze swej gitary... Do tego, jest leworęczny i gra odwracając praworęczny instrument. Czy ktoś widział coś takiego? No i gra, w najdziwniejszy sposób, szalony przebieg zgrzytliwych nut, a przecież zespół klubowy Palm Cafe gra normalną muzykę, trochę jazzu z Harlemu - ciężkiego na dole i łagodnego w górze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz