Bob Dylan, największy w historii rocka poeta, jedna z największych osobowości tej muzyki, zainspirował także wspomnianych przed chwilą "Beatlesów". John Lennon pod jego wpływem napisał "You've Got To Hide Your Love Away" (do albumu "Help"), a jak zauważył Paul Du Noyer, Paul McCartney przyznał - Bob wprowadził do obiegu dłuższe nagrania, więc wiedzieliśmy, że kawałek "Hey Jude" może być dłuższy, niż dotychczasowe piosenki. Mówiliśmy: 'Co to ma znaczyć, chłopie? "Like A Rolling Stone" ma sześć i pół minuty. Dlaczego nie możemy nagrać siedmiominutowego utworu?'... I tyle tutaj o Bobie Dylanie, którego Jimi Hendrix po raz pierwszy usłyszał w Nowym Jorku w 1964 roku.
Kilkanaście
miesięcy później, w 1965 roku, w Greenwich Village na MacDougal Street Jimi, jedyny
raz w życiu spotka swojego idola. Opowie potem - Spotkałem go raz, ale obaj byliśmy napruci do nieprzytomności na skutek
spożycia piekielnego piwa. Było to w knajpie o nazwie Kettle of Fish. Pamiętam to jak przez mgłę. Staliśmy nawaleni pod
ścianą i śmialiśmy się do rozpuku... Ówczesna
jego dziewczyna, Carol Shiroky wspomniała, że Jimi był tak onieśmielony, iż nie
zdobył się na odwagę, aby coś powiedzieć, bo jak dodawał dziennikarz brytyjski
Nick Kent - Każdy bał się Dylana ze
względu na jego druzgocące poczucie humoru...
Dylan staje się ważny jako twórca
wielu piosenek, które Hendrix stopniowo włączać będzie do swego repertuaru,
zaczynając od wspomnianej "Like A
Rolling Stone", jak opowiadał gitarzysta Mick Taylor - Podziwiał piosenki Dylana i kilka z nich
wykonywał...
Równie ważny będzie inny aspekt,
o którym wspominał sam Jimi - Zawsze miał
przy sobie notes i zapisywał w nim to, co widział dookoła. On, kiedy pisze, nie
potrzebuje narkotyków, chociaż pewnie je bierze. Taki ktoś naprawdę nie musi
nic brać. Teraz mam już trochę więcej pewności siebie i może spróbuję którąś ze
swoich piosenek dokończyć... O tym wspomnianym przez Hendrixa systemie
pisania piosenek sam Bob Dylan tłumaczył - One
powstają w moich myślach. A najlepsze powstają bardzo szybko. Zajmują mniej
więcej tyle czasu, ile potrzeba, by je zapisać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz