sobota, 27 sierpnia 2022

            Wiosną tamtego 1960 roku grupa grywa na tanecznych imprezach dla nastolatków w Yesler Terrace, bierze też udział w dorocznym konkursie All State Tournament w Ballard, gdzie wygrywa nagrodę dla najlepszego zespołu roku. Wkrótce potem Jimi przeżywa swój najgorszy wtedy dzień, gdyż w czasie przerwy jednego z występów w Birdland zostawia gitarę za kulisami. Kiedy wraca, aby zagrać następny set, okazuje się, że instrument zniknął. Jimi jest przerażony i zrozpaczony. Leon wspominał – Nigdy nie widziałem go bardziej nieszczęśliwego. Jego świat legł w gruzach, ograbiony z gitary i muzyki. Był zdruzgotany. Ale myślę, że jeszcze bardziej zły, bo wiedział, że będzie musiał powiedzieć o tym naszemu tacie i wiedział, że dostanie za to lanie... Opowiadał Al Hendrix - Długo mi o tym nie powiedział. Mówił, że zostawił gitarę u Jamesa Thomasa.  Wreszcie przyznał się, że jego gitara została skradziona podczas przerwy w Birdland. Byłem zły, bo mnie okłamał, ale wiedziałem, że bał się, abym nie dał mu wtedy lania. Powiedziałem więc: 'Myślę, że po prostu będziesz musiał długo czekać, zanim dostaniesz następną'. Przez kilka dni Jimi snuł sie po domu, nie miał nic do zrobienia, trzymał ręce w kieszeniach, widać było, że brakuje na gitary. Potem poszedł do domu mojego brata Franka. Jego żona Mary zauważyła, że ​​Jimi był w dołku, więc powiedziała do niego: 'Idź tam wybierz sobie inną gitarę w Meyers Music. I on to zrobił. Nie wiem, ile ona zapłaciła i czy był już na to czas, ale wiem, że przyszedł do domu z gitarą. Spytałem: 'Odzyskałeś swoją gitarę?' Jimi odpowiedział: 'Nie. Ciotka Mary mi ją kupiła'. Powiedziałem, żeby ją oddał: 'Jeśli nie mogę ci kupić, to nie będziesz jej miał'... Jimi długo więc obywa się bez swojej gitary, ale nie poddaje się i proponuje innym zespołom wspólne z nimi granie. Gitarzysta jednego z nich mówi wówczas, że ma tylko gitarę dla praworęcznych, 'a ty jesteś leworęczny' - dodaje. 'Nie ma sprawy' odpowiada Jimi i kiedy zespół zaczyna grać jakiś numer R&B, gra doskonale na normalnej gitarze, i nawet jej nie odwraca. Czasem więc dają mu do zagrania jakieś krótkie solo, ale on je rozciąga ponad miarę i potem przeprasza: 'Niestety, tak musiałem'... Leon Hendrix wspominał - Był bardzo utalentowanym gitarzystą i muzykiem, ale jednocześnie miał problemy z dopasowaniem się do środowiska... Na to Lester Exkano dodawał - Wydawał się całkowicie normalny. Nie palił, nie pił. Może jedynie był trochę bardziej dziki, niż my... Rzeczywiście, gdy podczas przerw w występach inni muzycy oddalali się, aby coś "wychylić", Jimi zawsze pozostawał i ćwiczył na gitarze. Jedynie raz kiedyś dano mu trochę wina, wtedy resztę wieczoru zataczał się od jednej ściany do drugiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz