sobota, 13 sierpnia 2022

            W klubach Jimi podgląda przede wszystkim reakcje publiczności, obserwuje jak muzycy doprowadzają ją do euforii, dowiaduje się dlaczego ludzie wtedy krzyczą i tupią osiągając stan, jaki wywoływali kaznodzieje w kościele Zielonoświątkowym, co zapamiętał z dzieciństwa, zanim w wieku ośmiu lat z kościoła go nie wyrzucono. Można nawet powiedzieć, że w obu przypadkach uczucia, czy emocje okazywane na widowni i w kościele, były takie same, tylko bogowie byli różni. Jimi zobaczył jak tenorzysta Big Jay McNeely gra na saksofonie leżąc na scenie, podczas gdy jego zespół,  ubrany w świecące w ciemności koszule, wykonuje starannie wyćwiczone taneczne ruchy. Saksofoniści są wtedy bardzo popularni, stąd właśnie zainteresowanie Jimiego tym, jak wygląda ich występ i ile może z niego wziąć, do swojej prezentacji muzyki i stworzenia własnego stylu. Jimi czuje się coraz pewniej, że kiedyś namawia Dave'a Lewisa, by ten pozwolił mu zagrać solówkę. Od tej pory ma w Birdland kilkunastominutowe solowe występy. Dave Lewis wspominał - Grał te swoje dzikie wariactwa, a publiczność nie mogła przy tym tańczyć. Tylko się na niego gapili...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz