piątek, 5 sierpnia 2022

                Terry Johnson dodawał - Kiedy razem z Jimim zacząłem chodzić do gimnazjum, Rotary Boys Club stał się idealnym miejscem dla nas, aby ćwiczyć. W tych dniach trudno było znaleźć jakieś miejsce do grania rock'n'rolla. W domu mojej mamy nie mogliśmy ćwiczyć, bo byliśmy zbyt głośni. Tam mieli też wzmacniacz, który można było wypróbować. Więc Jimi podłączał swoją gitarę i słuchał jak brzmiała wzmocniona...

         Poza graniem w zespole "The Velvetones", piątki i soboty w gimnazjum Meany, Jimi akompaniuje Jimmy'emu Williamsowi - Robiliśmy standardy, piosenki Franka Sinatry i Deana Martina. Ciężko pracował, by dopasować rytm do tych piosenek. I uwielbiał Duane'a Eddy'ego. Jednym z pierwszych, jakie Jimi rozpracował był temat z czołówki programu TV „Peter Gunn”... Leon dodał - Być może dlatego, że wystarczyła do tego pojedyncza struna... Potwierdzał to ich ojciec, Al Hendrix - Po kilku dniach ćwiczeń Jimi potrafi już zagrać popularny wówczas temat Henry'ego Manciniego "Peter Gunn"...

             Intensywnie pracując, Jimi codziennie opanowuje jakiś utwór. Zaczyna też grać własne solówki. Do znanych melodii wtrąca pojedyncze nuty, których nie było w oryginalnych wersjach. Opowiadał Leon - Buster znał na pamięć riffy wszystkich piosenek. Próby? Ćwiczył dostatecznie długo. Kiedy tylko stawał przed ludźmi, to nieważne, czy publiczność stanowili koledzy z zespołu, czy pełna sala Encore Ballroom – zawsze dawał pokaz. Zespół uznał zatem, że nie ma potrzeby, by przychodził na regularne próby. Gdy w środku piosenki naszło Bustera natchnienie, potrafił zapuścić się w improwizację polegającą na badaniu zakresów różnych dźwięków i tonów. Już wtedy brat przeniósł się na inny poziom, zostawiając wszystkich daleko w tyle…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz