wtorek, 15 września 2020

Rok 1965 - nowy rozdział w życiu Jimiego Hendrixa

            ...Wróciłem do Nowego Jorku. Grałem z grupą Curtis Knight & The Squires. Dla Curtisa Knighta nagrałem kilka numerów i zrobiłem kilka aranży..

            Rok 1965 dla Hendrixa w ostatnich latach, pod względem psychicznym, był jednym z najgorszych. Frustrację wywoływały zarówno męczące trasy po zapadłych dziurach, granie z ludźmi, których ego było tak wielkie, jak nadęty, ogromny balon, jak i to, że w niewielkim stopniu mógł publicznie pokazać, że się rozwija, jako instrumentalista. Nagranie dwóch piosenek w Los Angeles z Rosą Lee Brooks, nie przesłaniało faktu, że nadal był nikim, jednym z wielu muzyków, którzy żyją z dnia na dzień, bez nadziei na lepszą przyszłość. Pisał do ojca , że Nowy Jork to - 'Wielkie, odrapane miasto. Tu nic się nie udaje... Jak słusznie zauważył na forum Okolice Bluesa Agrypa, wspominany tu wiele razy fan Hendrixa - W tej trudnej sytuacji Jimi czerpał siłę z pięknej relacji z Fayne. Zamieszkali razem w Harlemie. Często żyli na hot dogach, bo na nic innego nie było ich stać. Zdarzało się też, że Jimi kupił jej sukienkę, czy sobie jakąś płytę, a potem brakowało im na czynsz.... No tak, ale Fayne lub Faye (takiego imienia używam w tej książce), mimo usilnych starań, nie miała wielkiego wpływu na karierę Hendrixa. Jedyne co wzbudzało w nim nadzieję, to fakt, że sam zaczął pisać piosenki. Starał się podpatrywać innych, wyciągał wnioski, słuchał i naśladował, choćby Dylana, notując na skrawkach papieru myśli, pomysły, teksty piosenek, czy ich jedynie szczątkowe fragmenty. Jak potem opowiadał - Miałem ich tysiące, ale pozostały w hotelach, z których mnie wyrzucano...

            Rok 1965 okaże się jednak również przełomowy, bo choć wtedy nie zdaje sobie z tego sprawy, poznaje kilka osób, które będą miały ogromny wpływ na jego przyszłość, życie i artystyczną karierę - Juggy Murray, Curtis Knight, Ed Chalpin i Devon Wilson.

            Po rozstaniu z Little Richardem, w drugiej połowie lipca 1965 Hendrix znajduje pracę w A-1 Sound Studios, u autora piosenek Alexandra Randolpha, znanego w branży pod pseudonimem "Mr. Wiggles". Razem z nim i z zespołem "The Upsetters", nagrywa cztery utwory firmowane przez grupę "Mr. Wiggles & The Wigglin' Men": "Wash My Back" i "Home Boy" wydane na singlu w 1966 przez Golden Triangle (100) oraz "Fat Back" (dwie wersje wokalna i instrumentalna) (wydany zostanie w 1966 – Parkway Rec. P-104-A/B), a także "K.P." i "Cabbage Greens" (Sound Of Soul 105) - skomponowane przez saksofonistę Grady'ego Gainesa, którego Jimi poznał na trasie z Samem Cooke'em i Jackiem Wilsonem. Te dwa ostatnie były utworami instrumentalnymi z solówkami Hendrixa, wzbogaconymi zniekształceniami gitary, które zaczynało być modne wśród muzyków. Na gitarze rytmicznej grał Melvin Sparks, uczestniczyli ponadto muzycy z "The World Famous Upsetters", czyli zespołu akompaniującego Little Richardowi (bez jego udziału). ...Na gitarze grał jak szatan, ale co do scenicznych zasad, które narzucał Little Richard było inaczej - wspominał Wiggles, który doskonale znał Richarda, rozumiał więc frustrację Hendrixa - Tak jak on chciał mieć owiązaną na głowie bandanę, wypić małego drinka, trzymać na scenie zapalonego papierosa, a Richard na to się nie godził. I nijak nie można było Jimiego przekonać. Chciał być gwiazdą. Kiedyś pomagałem mu robić zakupy. Interesowały go wygniecione aksamitne koszule, śmiesznie kapelusze - zaczął się wtedy tak ubierać...

        Żaden z singli nie zdobył popularności, jedynie "Wash My Back" pojawił się w programie muzycznym radia WLAC w Nashville.

            W tym samym czasie w czasie, właśnie w Nashville, w Starday Studio przy Dickerson Road, Frank Howard z zespołem "The Commandres" nagrywał z Billym Coxem. Do realizacji piosenki "I'm So Glad" był już zaproszony kolega Jimiego gitarzysta Johnny Jones, ale znalazło się również miejsce dla niego. Zagrał więc partię gitary rytmicznej zarówno w tym utworze, jak też w "I'm Sorry For You", na stronie "B" singla, który ukaże się dopiero w 1966 roku (Barry 1008). Dokładna data tej sesji nie jest znana, choć stało się to najprawdopodobniej w okresie, kiedy Howard zaprezentował piosenkę "I'm So Glad" w telewizyjnym programie The Beat !!!!, na przełomie 1965 i 1966 roku.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz