niedziela, 13 września 2020

Nagrania Hendrixa z Youngbloodem 3

        Trzeba bowiem przyznać, że o ile historia Youngblooda układa się dość logicznie do końca życia Hendrixa, to co działo się potem, gdy taśmy skradziono, jest już sprawą wręcz kryminalną. Jeśli bowiem żaden z nagranych wtedy singli "The Icemen", "Billy'ego Lamonta, czy Jimmy'ego Normana nie zarobił zbyt wiele, gdyż żaden nie trafił na R&B listy przebojów, nie wydawano ich późnej w takiej wersji, w jakiej się początkowo ukazały. Po śmierci Hendrixa wszystkie przemiksowano, usuwając śpiew, co czasem sprawia, że jego gitara jest bardziej wyraźna i współgra z saksofonem, a wszystko jest zagrane na bardziej stonowanym tle. Zrobiono to oczywiście, gdy Jimi Hendrix był już sławny. A na płytach umieszczono wyraźny napis - Produkcja Johnny Brantley dla Vidalia Productions... Oczywiście Johnny Brantley był wtedy tak w studiu przy tych nagraniach zaangażowany, ale Youngblood po 1971 roku znowu nakładał ścieżki, zupełnie odmienne od tych, jakie wydano na wspomnianym albumie analogowym „Two Great Experiences Together”, nawet nagrywał nowe własne partie instrumentalne. Był zresztą ich współkompozytorem, a także aranżerem lub współaranżerem, razem z pianistą Richardem Tee, innym wziętym nowojorskim "sidemanem" tamtych czasów. Może też tak być, że Youngbloodowi pomieszały się te wszystkie nagrania prawdziwe i fałszywe, wydane na początku lat siedemdziesiątych, a których "korzenie" tkwią w niedokończonej jego pracy i nie mają żadnego związku z Hendrixem. ...Ten materiał to mikstura sporządzona z R&B, modnego w połowie lat 60. soulu, zagranego profesjonalnie, dobrze nagranego, lecz w oparciu o niewielki budżet - zauważył Keith Shadwick - Dobry jest dźwięk saksofonu Youngblooda, poprawne są zagrywki w stylu Kinga Curtisa, a śpiew, chociaż mocny i ograniczony, jest barwny w niewielkim stopniu...

            W 1969 roku, kiedy Hendrix jest już wielką gwiazdą rocka, pewnego wieczoru wchodzi do Small’s Paradise, znanego klubu w Harlemie i dołącza do grającego tam Lonniego Youngblooda, który wspominał, że - wszystkich to sparaliżowało... Zdjęcie z tego jamu ozdobi okładkę tego albumu “Two Great Experience Together”, ale znajdą się na nim utwory z sesji z 1963 roku (tak twierdzi Steven Roby), a raczej omówionej wcześniej z 1966. Lonnie Youngblood dodał, że po tamtym ich wspólnym jamie, Jimi poszedł do studia Record Plant i nie wychodził stamtąd przez trzy dni, nagrywając dość materiału na - Co najmniej dwie płyty... Co zaś do wspomnianego wyżej albumu, poza zdjęciem z tamtego spotkania w klubie Small’s Paradise nie pozostało żadne nagranie, choć utwory grupy "The Lovelights", choć już bez Hendrixa można tu i ówdzie znaleźć. Również - jak dodaje Steven Roby - Nie wiadomo, co stało się z tamtymi trzydniowymi nagraniami Hendrixa w Record Plant...

            W styczniu 1971, trzy miesięce po śmierci Jimiego Hendrixa, wspomniany album “Two Great Experiences Together” wyda firma Maple LPM 6004 ze zdjęciem i nazwiskami obu muzyków na okładce. Na okładkach i naklejkach na płytach umieszczono datę 1963. Longplay wydany w ramach wyprzedaży po zmarłym mistrzu, niemal równocześnie z płytą „Cry Of Love”, dostanie się na listy albumowe pisma Billboard na miejsce 127.              

            Po śmierci Hendrixa wiele firm wydawać będzie płyty z nagraniami, także z sesji z Youngbloodem, a wspomniana przed chwilą “Two Great Experience Together” sprzedana zostanie w nakładzie ponad dwóch milionów. Niko Bauer, archiwista, który specjalizuje się w początku kariery Jimiego, zauważył - Album został skompilowany z utworów pierwotnie wydanych przez grupę "The Icemen", Billy'ego Lamonta, Lenny'ego Howarda, George'a Scotta i Jimmy'ego Normana, ale we wszystkich tu załączonych utworach pozostawiono ścieżki Lonniego Youngblooda, albo też zmiksowano oryginalne instrumentalne podkłady oryginalnie zaśpiewana przez jednego z pozostałych artystów... Keith Shadwick także rozmawiał z Lonniem Youngbloodem, który stwierdził - Wtedy zabrakło nam pieniędzy na zrobienie dobrych rzeczy, on zmienił także sposób myślenia. Jego koncepcje zmieniały się w trakcie. Taśmy potem zostały skradzione z Abtone Studio i sprzedane do firm, które zarobiły na nich miliony dolarów...

            Na wydaną przez Empire Masterwerks w wersji kompaktowej płytę “Two Great Experiences – Expand Edition” trafi ośmiominutowy wolny blues zatytułowany "Mother, Mother", ale jego prawdziwy tytuł to "Georgia Blues". W nim, Youngblood śpiewa, że - Urodziłem się w Georgii 27 lat temu... Faktycznie stało się to w sierpniu 1941 roku, gdyby więc dodać te 27 to można przyjąć, że utwór powstał w 1969, kiedy on i Hendrix spotkali się ponownie. Utwór jest jednak niedokończony, począwszy od szóstej minuty solówka Jimiego jest niewyraźna, wręcz zanika. Ale jego gitarowy styl, jest bliższy temu, co robił w 1969, a nie wcześniej, w 1966. ...Jimi był włóczęgą - opowiadał Lonnie Youngblood - Był też jednym z najwspanialszych facetów, z jakimi kiedykolwiek miałem przyjemność pracować. Ja i moja żona kupiliśmy mu wzmacniacz Fendera. On nie chciał, żeby mu kupić wzmacniacz - nie obchodziło go to! Ale jeśli chciałeś z nim grać, trzeba było kupić mu wzmacniacz! Był tak dobry... W 2010 roku Lonnie Youngblood wytoczy proces przeciw spadkobiercom Jimiego, firmie MCA oraz reżyserowi Martinowi Scorsese za nieautoryzowane wykorzystanie tego utworu "Georgia Blues" na albumie "Martin Scorsese Presents The Blues", twierdząc, że jest to jego kompozycja.           

            Randy California członek grupy Hendrixa "Jimmy James & The Blue Flames", która grać będzie m.in. w Café Wha? w lecie 1966 roku, wspominał, że Jimi grał wtedy na wzmacniaczu, który dostał za udział w jakiejś sesji nagraniowej w Abtone Studios. A ponieważ było to po rozmowie z Chandlerem, nie zawierał już żadnych umów, wolał otrzymać sprzęt, który i tak mógł zastawić w lombardzie.

             Co zaś do utworów, które rzeczywiście powstały na sesjach Hendrixa i Youngblooda, jak uważają historycy rocka, najbardziej miarodajny jest album "Jimi Hendrix: The Early Years", wydany w Anglii przez firmę Charly Records (CDCD 1189). Oprócz dwóch singli firmy Fairmont, znalazły sie na nim: “Under The Table (Parts I, II & III)”, “Wipe The Sweat (Parts I, II & III)”, “(My Girl) She’s A Fox” (czyli "Fox"), “Groove Maker” oraz “Sweet Thang”. Tak jak wspomniałem wcześniej, Jimi śpiewa w części trzeciej “Wipe The Sweat”.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz