sobota, 12 września 2020

Nagrania Hendrixa z Youngbloodem 2

 

Steven Roby wymienia jeszcze w tym gronie wspólnych nagrań Jimiego z Lonniem, utwór "Sweet Thang", firmowany przez Youngblooda. Za sesję odpowiadał Johnny Brantley, który potem widząc potencjał drzemiący w nagranym, a długo niewydawanym materiale, weźmie jeden z fragmentów utworu „Wipe The Sweat” i użyje do nagrania zupełnie innego singla. Wyrzucając wokalną ścieżkę Jimiego i Lonniego, wstawi śpiew Billy'ego Lamonta, dopisując zresztą nowy tekst tej piosenki, no i dając jej nowy tytuł „Sweet Thang”. Gdyby użył głosu Jimiego, to byłaby to pierwsza w jego wykonaniu piosenka, sześć miesięcy przed „Hey Joe”. A tak, ta wersja „Wipe The Sweat” ze śpiewem Jimiego ukaże się dopiero za kilkanaście lat.

            Jednak tamte nagrania z 1966 roku są tak kosztowne, że Lonnie rezygnuje z następnych studyjnych kroków, jest bowiem na skraju bankructw, gdyż żaden z singli nie znajdzie się na listach przebojów,. Tak o tym opowiadał – Wydaliśmy wszystkie pieniądze, a Jimi zmieniał co chwilę koncepcję i to w trakcie nagrywania. Widziałem go jako muzyka grającego R&B, bluesa i podobne rzeczy. Widziałem jak się zmieniał. Kochał muzykę, ale po jakimś czasie nie czuł już tego co ma robić... Jimi więc jest znowu bez pracy i coraz bardziej sfrustrowany, jako muzyk sesyjny. Spędza miesiąc za miesiącem, coraz częściej jego myśli krążą wokół pomysłu usamodzielnienia się i utworzenia własnej grupy muzyków.

            Z Lonniem Youngbloodem w studiu Jimi Hendrix nagrywa łącznie dziesięć (lub czternaście) utworów: “Go Go Shoes”, ”Go Go Place”, “Goodbye Bessie Mae”, ”Soul Food (That’s What I Like)”, „Under The Table, Parts 1 & 2”, „Wipe The Sweat, Parts 1, 2 & 3” (w części trzeciej - śpiewał) i „Groovemaker” (oraz podobno „Sweet Thang”, które ukaże się na singlu Billy'ego Lamonta - 20 th Century Fox 45 6707, wraz z utworem ”Please Don’t Leave”). Na wydanym już w wersji CD albumie "Rare Hendrix. Jimi Hendrix & Lonnie Youngblood Band", znajdą się jeszcze inne utwory: "Red House", "Blues Blues", "Peoples Peoples", "Lime Lime" i "Whoo' Ehh'". "Peoples, Peoples" to utwór oparty na "Bleeding Heart" Elmore'a Jamesa, Jimi go wykonywał i nagrywał pod różnymi tytułami - najpierw z Curtisem Knightem (w składzie był Lonnie) jako "Left alone", parę lat później jako "Ramblin'". Następny - "Blues Blues" trafi potem na albumy: "Groove Maker", "Good Feeling", "Live Scene 1968", "In Concert" oraz "Masterpieces". Co do "Whoo' Ehh", to ten utwór figuruje pod tytułem "Ooh-Ah" i jako demo powstał prawdopodobnie piętnastego października 1965 roku w Studio 76, zaraz po podpisaniu kontraktu z Edem Chalpinem.

            Co do tych udokumentowanych nagrań Lonniego z Jimim - "Go Go Places" wyraźnie odnosi się do przeboju Jamesa Browna z sierpnia 1965 “Papa’s Got A Brand New Bag” oraz do modnego w tamtym czasie tanecznego stylu "boogaloo", którego rytm stał się podstawą innego przeboju z połowy lat 60. ub. stulecia - "In The Midnight Hour". Wszystkie trzy części "Wipe The Sweat" dały możliwość pogrania Hendrixowi i znalazło to miejsce w mikście, w którym później na nowo nałożono monologi wokalne Lonniego Youngblooda, na raczej zbyt podekscytowanego swą grą Hendrixa. Utwór odnosi się także do innego modnego wtedy tańca. Po raz kolejny imponuje sekcja rytmiczna, zwłaszcza zaś gra nierozpoznanego perkusisty. Zresztą w R&B utworach Lonnie Youngblood i Hendrix są bardzo stylowi i zrelaksowani. Na przykład w “Under The Table (Take 2)”, styl Jimiego przypomina Buddy'ego Guy'a - Jego gitarowe, atakujące zagrywki przerywane są przez dęciaki, solo saksofonu jest wyrafinowane i bardzo pewne, a sekcja rytmiczna gra szczególnie mocno i agresywnie...

            Po zakończeniu sesji w 1966 roku, Youngblood zabrał garść taśm, ale wydał tylko swoje utwory, gdyż firma Fairmount wówczas nie wydawała nagrań nikogo innego. Dopiero po śmierci Hendrixa, na albumie pod tytułem „Two Great Experiences Together” ponownie wyda je firma Maple Records, stosując rozmaite triki, takie jak echo i nowe, stereofoniczne nakładki. Większość materiału jest zresztą wtórna i kiepsko nagrana i jak zauważył Jerry Hopkins – To było typowe dla takich sesji. A przecież gitara Jimiego przebija. Jest jasne, że gdyby dano mu swobodę eksperymentowania i grania bez ograniczeń, jakie narzuca czyjś znany przebój, albo dyktuje lider typu Little Richarda, Jimi wdarłby się na nowe ziemie, tworząc nowe efekty…

            Z wyjątkiem wspomnianego "(My Girl) She's A Fox" wszystkie pozostałe niczym się nie wyróżniają, są podobne do wielu ówczesnych utworów R&B. Jako muzyk sesyjny dla Youngblooda, Hendrix zarabia wtedy około 25 dolarów. Jak zapamiętał Lonnie Youngblood, Hendrix wziął także udział w nagraniu pięciu innych wykonawców oraz podkładów, które w tamtych czasach producenci mogli wykorzystywać do tworzenia różnych rzeczy, jak się okaże po jego śmierci, także wielu płyt. Cynicznie nagrania z tych taśm będzie wykorzystywał Johnny Brantley, jak opowiadał Lonnie - Sprzedając je różnym firmom. To tak, jakbyś coś nagrał i chciałbyś gdzieś ze sobą zabrać, Johnny mógł sobie je wziąć... Tamte taśmy podobno za 100.000 dolarów kupiła m.in. firma GRP Records z Chicago i chyba nie była jedyną, bo jak dodawał Youngblood - Te firmy zaczęły sprzedawać to badziewie bez umieszczania mojego na tym nazwiska...

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz