...Trochę się poznaliśmy, sporo ze sobą rozmawiając – o wszystkim.
Zostaliśmy przyjaciółmi. Mimo, że nie był on facetem, który wiele mówił. To
jaki był i w jaki sposób grał na gitarze – to byli dwaj zupełnie różni ludzie...
Lonnie Youngblood, to po Kingu Curtisie, którego Hendrix poznał, grając z
Little Richardem, kolejny artysta i saksofonista, jaki znalazł się na jego
drodze. W dodatku to właśnie z nim Jimi przez pewien czas pracował. Wspomniałem
już o Youngbloodzie w rozdziale pierwszym tej części książki, w której,
przypomnę, opisałem jak i kiedy Hendrix dotarł do Nowego Jorku.
Lonnie
Thomas, bo tak brzmiało jego prawdziwe nazwisko urodził się w mieście Augusta
na południu Georgii w 1941, był więc o rok (dokładnie o ponad piętnaście
miesięcy) starszy od Jimiego. Matka Lonniego była wielka fanką Luisa Jordana,
więc swemu synkowi kupiła saksofon, instrument, na którym grał jej idol. W
wywiadzie dla Franka Moriarty w 1996 roku Lonnie wspominał - Nauka na nim zajęła mi rok. Mój alt
kosztował 120 dolarów. Mój ojciec nie był z tego zadowolony, sam zarabiał 12
dolców na tydzień. Ale matka chciała, więc zacząłem grać. W szkole kierowałem
swoimi małymi grupami... Kiedy grał już zupełnie nieźle, poszukiwał jednak
pracy, postanowiła mu pomóc ciotka, która miała przyjaciółkę w New Jersey,
wokalistkę Pearl Reeves, żonę band lidera Paula Farano. Od niej dowiedziała
się, że w zespole potrzebny jest saksofonista, skontaktowała więc Pearl z matką
Lonniego. On jednak był bardzo sceptyczny, nie uwierzył, że taka osoba może do
niego zadzwonić. Kiedy okazało się, że to prawda, pojechał na przesłuchanie i
został przyjęty do tria Paula Farano, zarabiając 15 dolarów za wieczór. Był
1959 rok, Lonnie towarzyszył wtedy Pearl Reeves, od której otrzymał pseudonim
"Youngblood" (Młodziak), od tej pory nie używa swego nazwiska, lecz
figuruje na plakatach i płytach jako Lonnie Youngblood, a nagrywając R&B
przebój "Heartbreak",
osiemnastolatek zostaje kierownikiem zespołu towarzyszącego takim śpiewakom,
jak: Faye Adams, Buster Brown i Baby Washington. Zmęczony długą trasą
koncertową po całych Stanach, wraca do Harlemu i pracując w tamtejszych 35
muzycznych klubach staje się wielką postacią miejscowej sceny R&B i
otrzymuje tytuł "The Prince of Harlem" (Księciem Harlemu). Gra w
klubach i ośrodkach studenckich, pisze muzykę do filmu "Animal House", akompaniuje w studiach i na scenach sławnym
artystom R&B: Jamesowi Brownowi (w nagraniu “I Got You (I Feel Good)”), Jackiemu
Wilsonowi, Benowi E. Kingowi, duetowi "Sam &
Dave" i innym. Jak wielu R&B artystów,
Lonnie Youngblood przez lata walczy z narkotykowym nałogiem, stąd też w jego
karierze artystycznej znajduje się wiele "pustych" lat. Tym niemniej
odnosi także parę sukcesów komercyjnych. W 1972 znalazł się na Top 40 listy
R&B w USA z instrumentalnym nagraniem “Sweet Sweet Tootie”. Trzy lata później wydał
następny R&B przebój “Man And
Woman”, a jego ostatnim hitowym
singlem był w 1981 “Best Way To Break
A Habit”. Pod koniec lat 80.,
wolny już od narkotyków Youngblood
grać będzie nadal w R&B małych salach w Harlemie,
a co sobotę w Sylvie's popularnym barze na rogu 126th Street i Lenox Avenue.
Dla małej wytwórni w New Jersey nagra też album “In The Garden” z
muzyką gospel. W sumie własnych albumów wyda dwanaście.
Tyle
o Youngbloodzie, który w różnych wywiadach opowiadał zupełnie odmienne historie
o tym, jak poznał Jimiego Hendrixa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz