piątek, 18 września 2020

Pierwszy koncert i pierwsze nagrania Jimiego z Curtisem Knightem


            Wtedy jednak zachwycony umiejętnościami Hendrixa, Knight natychmiast oferuje mu pracę w roli gitarzysty prowadzącego w jego na nowo formowanym zespole "The Squires", obiecując przy okazji, że zrobi z niego gwiazdę pierwszej wielkości. I sprawdza to już na wieczornym koncercie w Lighthouse Cafe. Wspominał Dean Courtney - Zabrałem tam ze sobą Jimiego, a on pozwolił, żeby dosiadł się do zespołu i pozwolił mu zagrać solówkę, co wstrząsnęło tam, niewiarygodne to, wszystkimi. Curtis lubił Jimiego, a on bardzo potrzebował występu. No i Curtis go zatrudnił...  Ten występ Jimiego spodobał się nie tylko jego nowemu szefowi, który dodawał - Wieczorem po występie podszedł do mnie i mówi: 'Wiesz, nie zabiorę się z tobą do miasta. Ktoś mnie zaprosił na śniadanie...

            Następnego dnia, w środę szóstego października 1965 r. Knight zabiera Hendrixa ze sobą do studia 76, zwanego też Dimensional Studios, przy na rogu 51st Street i Broadway 1650. Opowiadał Lonnie Youngblood - To było studio Eda. Zaczął nagrywać tam różne rzeczy i robić kopie płyt: które brzmiały jak oryginalne nagrania, udając czyjeś przeboje, ale robione przez ludzi bez nazwiska... W tym studiu Curtis realizuje swoje pierwsze nagranie z Jimim. Jest to piosenka "na czasie", czyli w swoim wydźwięku bardzo polityczna, związana z walką czarnych o prawa obywatelskie. Kiedy ją za kilka tygodni, ósmego listopada Ed Chalpin poleci spółce wydawniczej Campbell Connelly & Co, w dołączonym do taśmy liście napisze - Protest songi biorą kraj szturmem...

            Piosenka Curtisa Knighta "How Would You Feel" (zostanie wydana na singlu dopiero w kwietniu 1966 roku), oparta jest na melodii i pomyśle wydanego w lipcu br. przeboju Boba Dylana "Like A Rolling Stone". Hendrix doskonale zna ten utwór, więc bez specjalnego przygotowywania gra "uduchowioną" solówkę. Przyzna też później – Na pierwszej sesji grałem sam na wszystkich instrumentach oprócz perkusji... Jimi pożycza bas od pracującego w Studiu 76 Eda Gregory'ego i jak sam przyzna - Bas nakładałem cztery razy... Wykorzystuje także "fuzz" i podobno śpiewa w chórkach, razem z Curtisem i Johnnym Starem. Dodatkowo, na tej płycie po raz pierwszy pojawia się on, jako aranżer utworu. Hendrix, twierdził Knight - Słowa mi zostawił, podrzucił tylko surowy pomysł, jak słowa mają iść, gdy płynie melodia...

            Inne utwory: "Welcome Home", "Don't Accuse Me" oraz "You Don't Want Me" powstały także albo wtedy, albo też w czasie innej październikowej sesji. Piosenka Knighta "Don't Accuse Me" - motoryczny, ciężki R&B - jak określi go Ed Chalpin, przewidziana będzie na stronę "B", czyli drugą singla z "How Would You Feel". Tu zresztą Jimi wykorzysta "fuzz-box", urządzenie, które połączone z basem (w tym przypadku) lub z gitarą, daje niesamowity, brzęczący i zgrzytliwy dźwięk. Zbuduje je Ken Pine, muzyk grupy "The Fugs". 

            Co zaś do innej piosenki Knighta (lub Dicka Glassa) - "Welcome Home", zdaniem jednych fachowców bardzo przypomina utwór "Don't Mess Up A Good Thing" Olivera Saina, nagrany przez Fontellę Bass oraz Bobby'ego McClure i wydany w styczniu 1965 roku (Checker 1097), połączony z "Baby What You Want Me To Do" Jimmy'ego Reeda, zresztą bardzo dobrze znany Jimiemu Hendrixowi. Pierwsza wersja "Welcome Home" przez Curtisa Knighta została nagrana dziesiątego marca tego samego roku, ta druga, jest jednak inna. To niemal ściągnięty przez Jimiego pomysł z Curtisa Mayfielda, z “Can I Get A Witness” (także w tym czasie nagrany przez zespół "The Rolling Stones"), połączony z “Don’t Bring Me Down”, niewielkim w USA przebojem, z listopada 1964 r. brytyjskiej grupy "The Pretty Things". Tak jak w "How Would You Feel" i tu śpiew Curtisa Knighta jest bezbarwny, ale przynajmniej podkład robiony przez zespół "The Squires" wart jest posłuchania. Hendrix gra całkiem dobre solo, które pokazuje, jak przechodzi on od grania R&B, do ostrzejszego bluesa w stylu Buddy'ego Guy'a. To nagranie jednak powstaje prawdopodobnie nie podczas pierwszej wspólnej sesji Curtisa i Jimiego, lecz nieco później, zgłoszone zostanie bowiem dopiero drugiego grudnia 1965 r. Niestety, brzmienie oraz wtórność nagrania, nie pozwalają na to, aby pierwszy efekt wspólnej pracy Hendrixa z Knightem uznać za dobry, toteż wydany w marcu następnego roku singiel “How Would You Feel”/”Welcome Home” nie odnosi żadnego sukcesu. Mimo to, pierwsza sesja Jimiego z Knightem, pokazuje jaki wpływ ma na niego twórczość Boba Dylana. ...Nie wiadomo w ilu dokładnie sesjach nagraniowych w Studio 76 wziął udział Hendrix - zauważył Błażej Budny - można przypuszczać, że było to studio pierwszym, w którym miał on wystarczająco dużo czasu, by zapoznać się także z pracą zza konsolety...     

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz