niedziela, 6 sierpnia 2023

            Co do wspólnych nagrań obu Lonniego i Jimiego - Steven Roby wraz z Bradem Schreiberem, autor książki o tym najtrudniejszym do ustalenia okresie artystycznej działalności Hendrixa, a za nim magazyn Rolling Stone uważa, że do pierwszych nagrań doszło na przełomie 1963 i 1964 roku i że zapoczątkowały one kilkuletnią współpracę obu muzyków, także na gruncie prywatnym. Powstały wtedy podobno dwa R&B single: „Go Go Place”/”Go Go Shoes” (wydała w tym samym 1966 roku firma Fairmount Records F-1002, napisali je Youngblood i Wes Wesley), „Soul Food (That’s What I Like)”/”Goodbye Bessie Mae” (ukaże się rok później czyli w 1967 z numerem F-1022, autorami są wspólnie Youngblood i Hendrix). Uważam jednak, że obaj przystąpią do nagrań dopiero w 1966 r.

            Sam Lonnie Youngblood przez wiele lat udzielał na ten temat różnych informacji, czasem ze sobą sprzecznych, dotyczących zarówno wspólnych spotkań z Jimim, jak i nagrań - Jeśli to były moje sesje, więc płaciłem (Hendrixowi) i to było moje rzeczy. W rzeczywistości, wszyscy byliśmy muzykami sesyjnymi. Tak więc najlepsze było nagranie z zespołem. Ja zresztą nawet wtedy, gdy nagrywałem dla siebie, nagrywałem także sam, dla innych ludzi... Lonnie twierdził też, że to on założył tę firmę Fairmount współpracującą ze znaną już wtedy wytwórnią Cameo-Parkway z Filadelfii, w której wydawali swoje płyty m.in. Chubby Checker i Bobby Rydell. Ta firma zrealizowała także jednego singla grupy "Carl Holmes & His Commanders", po tym, jak zespół ten opuścił Atlantic Records. Fairmount miała wtedy jednak jedynie umowę dystrybucyjną, a biorąc pod uwagę koszty utrzymywania zespołu i profesjonalnych nagrań w nowojorskim studiu trudno przypuszczać, aby skoro pierwsza sesja z Hendrixem odbyła się na przełomie 1963 i 1964 roku, Youngblood kończąc w 1965 służbę wojskową, był w niej mniej aniżeli przez rok, wziąwszy nawet pod uwagę, że sprawami firmy kierował wtedy jego producent Johnny Brantley, były współpracownik DJ (dee-jay'a) i "ojca chrzestnego" rock'n'rolla Alana Freeda. W związku z tym, zapewne mają rację niektórzy archiwiści i historycy R&B, którzy uważają, że Hendrix nie mógł nagrywać z Youngbloodem w 1963 r. dla wytwórni Fairmont, gdyż firma zaczęła wydawać płyty dopiero dwa lata później. A z uwagi na dynamiczną sytuacje na rynku nagrań R&B, wydaje się mało prawdopodobne, żeby korzystała ze starych, mających już dwa - trzy lata materiałów. Sądzą też oni, że wydrukowana na naklejce singla data 1963 miała na celu uniknięcie prawnych konsekwencji naruszenia umowy z Edem Chalpinem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz