sobota, 1 lipca 2023

            Wspominany już na łamach tej książki Eric Burdon, był wtedy w Nowym Jorku z grupą “The Animals” i poszedł oglądać występ Little Richarda - Little Richard całkiem słusznie poczuł, że obrażono go tym, iż miał tylko kilkanaście minut na swój występ. Tylko dziesięć minut, aby doprowadzić publiczność do szaleństwa. To nie dla Little Richarda. Został ostrzeżony niedwuznacznie przez Boba Levine, że jeśli przekroczy ten czas, całe widowisko się posypie. Następnie miasto Nowy Jork będzie żądać od teatru 10.000 dolarów. Komuś tak szalonemu jak Richard trudno było jednak to zrozumieć.  Oglądałem jego występy za każdym razem. On wychodził całkowicie zlany potem, wchodząc do wielkiego dźwigu, który transportował artystów z garderoby na scenę. Za kulisami, w rogu siedział jeden z pracowników z ręcznikiem, wycierał go i chłodził. W innym kącie sceny paląc papierosa, stał czarny policjant. Chodził dookoła i bacznie spoglądał na wszystko, pilnując bezpieczeństwa. Gdy Little Richard skończył swój występ i zadowolony schodził ze sceny, podszedłem do niego: 'To było wielkie show, Richard. Wielkie show, człowieku, naprawdę wspaniale to zrobiłeś'... O tym co było dalej opowiadał menedżer teatru Bob Levine - Little Richard zrobił te swoje dziesięć minut, po czym obrócił się do widowni i powiedział: 'Menedżment nie chce, bym grał dłużej. Co o tym sądzicie?' Tłum oczywiście zaczął krzyczeć, więc on dalej grał. Natychmiast opuściliśmy kurtynę i zaczął grać nasz zespół. Wściekły Richard wdarł się na scenę. I sprawy wymknęły się spod kontroli. Jeden z pracowników sceny wezwał policję... ..Zaśpiewał rzeczywiście o dziesięć minut dłużej, niż powinien - dodawał Burdon - Menedżer sceny ostrzegł go, że jeśli zrobi to jeszcze raz, zwolni go. Richard eksplodował. Jego wysoki głos brzmiał jak głos opętanej staruszki. Próbował go powstrzymać młody czarny chłopak.  Spotkałem się nim kilka lat później i zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Nazywał się Jimi Hendrix... Co się działo dalej, opowiadał Bobby Taylor, perkusista "The Hollies" - Mój bohater, Little Richard, powstrzymywany za ramię krzyczał przed windą: 'Te małe. białe dziewczynki kochają mnie'. To była czysta furia. Richard nie zważał na to, że stojący obok tęgi policjant wyjął pistolet i mimo głośnego protestu, przycisnął mu do szyi. Na szczęście nie nacisnął spustu... Keith Altham, brytyjski dziennikarz, który zaprzyjaźni się potem z Jimim Hendrixem dodawał - Stojący w windzie oficer z ochrony trzymał Richarda pod bronią z miną, która oznaczała: 'Jeśli się nie zamkniesz, rozwalę ci łeb'. Winda zatrzymała się kilka poziomów niżej, gdzie mieli wyjść. Chas Chandler wysiadł razem z Jimim, choć wtedy się nie znali, usiedli na parapecie okna, wyjęli papierosy i zaczęli rozmawiać o tym, co się stało. Po tym jak Richarda wyrzucono z teatru, on powiedział: 'Pójdę nawet z Soupym'...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz