niedziela, 30 lipca 2023

            Piosenka „My Diary” ("Mój pamiętnik") powstaje w studiu bardzo szybko, w dwóch ujęciach. Kto jest jej autorem? Arthur Lee podawał, że to on i że ta chwytająca za serce ballada opowiada o pierwszej jego miłości Anicie “Pretty” Billings. Arthur Lee opowiadał – Byłem z nią ponad rok. Ale jej matka znalazła pamiętnik i chciała, żeby jej córka zerwała ze mną, i lepiej żeby miała kontakt z facetem o jaśniejszej skórze, z prostymi włosami. Rosa śpiewała ' Dlaczego moja matka znalazła mój pamiętnik', a Jimi grał na gitarze ‘Doo-doo-doo, doo-dedoo-doo’...

            Tę piosenkę Arthur Lee, jak twierdził, napisał w małym klubie w Montebello, w Kalifornii dla Rosy Lee Brooks - I razem ją ćwiczyliśmy. Chciałem oddać w tym uczucie, jakie Curtis Mayfield osiągnął w “People Get Ready” (jak Arthur Lee przyznał w 1993 roku chodziło mu o "Gypsy Woman" i Curtisa Mayfielda), takie specyficzne czucie gitary. Mówią mi, że tamten gość, który grał wtedy na gitarze, to był Jimi Hendrix. Można w to uwierzyć? On w tym czasie pracował z Little Richardem. Pierwszy raz go wtedy widziałem. A dźwięk jest rzeczywiście taki, jak u Curtisa Mayfielda...

            O tamtej dawnej miłości Arthur Lee napisze także inną piosenkę, największy przebój grupy, która wystartuje w kwietniu w Los Angeles i nazywa się "Love". “Seven And Seven Is” wydana w lipcu 1966 dotrze do 33 miejsca list w Ameryce, a Lee stworzy w nim, jak uważają niektórzy historycy, podwaliny pod heavy metal.

            Arthur Lee dodał jeszcze - Z powodu tamtego pamiętnika musiałem zerwać z dziewczyną. A my oboje urodziliśmy się tego samego dnia. Ja się urodziłem siódmego, ona też siódmego...  Siedem i siedem to jest...

            Z kolei Rosa Lee Brooks opowiadała, że piosenka "My Diary" powstała, gdy krótko po tym, jak się poznali, razem z Jimim siedzieli w pokoju w hotelu Wilcox. On brzdąkał sobie na gitarze, a w pewnej chwili zaśpiewał pierwszy wers – 'Wiem, że nigdy więcej się nie zakocham, wiem, że będziesz tylko moim przyjacielem' i zagrał to, co nazwał 'Miłosnym tonem' - wspominała Brooks - Resztę tekstu napisałam ja. Jimi i ja czuliśmy się wtedy jak Ike i Tina. Byliśmy "Jimi & Rosa", a ta piosenka to było nasze dziecko...  Dalej Rosa Lee Brooks dodawała - Kiedy pracowaliśmy nad nią, tworząc aranżację, matka przynosiła nam jedzenie. Pukaliśmy do wielu drzwi, starając się nagrać to w stylu duetu "Ike & Tina"...

            Niezależnie od tego, kto naprawdę napisał piosenkę "My Diary" Arthur Lee zaśpiewał w chórku falsetem. W nagraniu wzięły udział także dziewczyny z grupy "The Pointer Sisters" oraz sekcja dęta. Inżynierem był Elmer „Doc” Siegel z Gold Star Studios w Hollywood. ...Jeśli posłuchasz uważnie, to zobaczysz, że zarówno dęciaki jak i chórki są niezbyt zgrane, nie byli zaznajomieni z piosenką - opowiadała Rosa - Tylko ja i Jimi mieliśmy szansę, aby ją przećwiczyć... A Jimi Hendrix w tym nagraniu, jak uważa Keith Shadwick - Zastosował zagrywki podobne do tych, jakich nauczył się przed rokiem, pracując z Donem Covay'em...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz