wtorek, 27 grudnia 2022

                Trochę potrwało, zanim płyty nagrywane przez braci Chessów znalazły odbiorców, bo pierwsza, przygotowana chałupniczym sposobem Andrewa Tibbsa, zupełnie przepadła.  Dopiero postawienie przez nich na kilku wybitnych muzyków: Williego Dixona i Muddy'ego Watersa zmieniły trend. Pierwszy krążek Watersa "I Can't Be Satisfied", wydany latem 1948 roku jeszcze przez firmę Aristocrat odniósł wielki sukces, rodzinny biznes rozkręcał się, czasem nie nadążano z tłoczeniem i sprzedażą płyt klientom indywidualnym, prosto z samochodu, wręcz to wtedy ograniczano. Interes przynosił coraz większe pieniądze, dzięki czemu Chess znalazła nowe miejsce przy East 21st Street 320. Tam znalazły się studia, biura, tłocznie oraz dział handlowy, pakujący i wysyłający płyty po całych Stanach.

            Najstarszy syn Marshall, po śmierci ojca w 1969 roku, wraz ze stryjem przejął jego interes płytowy. Najpierw jednak jak wspominał, musiał poznać na czym on polega - Robiłem kawę dla wszystkich, to było moje pierwsze zajęcie. Potem pakowałem płyty, które wysyłaliśmy do sklepów. Sprzątałem i zamiatałem wszędzie, w biurze i w magazynach. Poznałem ten interes od podszewki. A oni na początku traktowali mnie jak niewolnika. Chodziłem tam latem, lubiłem to miejsce. Jako mały dzieciak znałem już wszystkich artystów. Ludzie pytali mnie, co oni do mnie mówili. No cóż miałem wtedy 12, 13 lat, a oni pytali mnie przede wszystkim o seks, byli ciekawi, gdyż przybywali tu z głębokiego Południa, z Missisippi, Kentucky i Arkansas, i poznali seks, kiedy mieli po dziesięć lat. Nie ukrywam, że lubiłem moją pracę, bo nie była to firma płytowa, lecz rodzinna i artyści byli moimi przyjaciółmi... Potwierdzał to słynny muzyk Buddy Guy - Blues jest sercem popularnej muzyki, a wytwórnia Chess jest sercem bluesa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz