niedziela, 11 grudnia 2022

            Jeszcze wtedy Hendrix nie był uważany za najlepszego gitarzystę R&B w mieście. Tym mianem określano wspomnianego już gitarzystę z "The Imperials" Johnny'ego Jonesa, chociaż Larry Lee uważa, że ludzie się mylili, a ponieważ od pewnego czasu sam podziwia duże umiejętności Jimiego, więc proponuje mu pojedynek gitarowy ze znanym już mu Jonesem. Lider "The Imperials" działa wtedy zawodowo już od dziesięciu lat i, jak wielu uważa, jest technicznie doskonały, i sam o sobie wówczas mówił - Moja gitara już gadała, a kiedy gitara gada, to jakbyś pisał list, wystarczy wstawić znaki przestankowe... Johnny Jones imponująco prezentuje się także fizycznie, ma ponad 180 cm, do tego mocny chropowaty głos, więc już na starcie sprawia wrażenie, że nikt nie jest w stanie go pokonać. Zwłaszcza ktoś dużo niższy, chudszy o łagodnym i cichym głosie jak Jimi. Jednak Larry Lee stara się, aby wszyscy dowiedzieli się o nawiązującym do tradycji na Południu bitew zespołów, czy bokserów, pojedynku, jak go nazwano "łowców głów". Przed wyjściem na scenę Club Bar Larry idzie do Johnny'ego i mówi mu - Dorwiemy cię staruszku, więc staraj się... Tak o tym opowiadał sam Johnny Jones – Przyszedł do mnie jednego wieczoru w czasie przerwy. Siedziałem w barze ciesząc się z drugiego drinka. Larry Lee wszedł w drzwi klubu, pchał mały wzmacniacz Jimiego. Oni grali wtedy w dwóch klubach. Jimi trzymał  gitarę na ramieniu, Larry powiedział: 'On dziś wieczorem przyjdzie do ciebie, Johnny Jones'. Spojrzałem w górę. Jimi stał tuż za nim, z głową spuszczoną dół, nie mówiąc ani słowa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz