Wspominał David Brigati - Działał na nie (białe młode dziewczyny) jak magnes. Miał w sobie coś, co wprost ściągało do niego wszystkie dziewczyny... co także bywało czasem niebezpieczne, o czym opowiadał Hendrix - W Buffalo mieszkałem przez miesiąc, albo dwa, ale było tam dla mnie za zimno. W Seattle też jest zimno, ale w całkiem inny sposób. Tamtejszy chłód jest miły, nie taki kąsający jak w Buffalo. Była tam też jedna dziewczyna, która próbowała czarować mnie magią "korzeni", czyli rzucić urok wudu (Voodoo), żeby mnie tam zatrzymać. To się może stać w różny sposób. Dosypują czegoś do jedzenia, albo wkładają do buta maleńki włosek. Tamta dziewczyna włożyła mi do buta jeden loczek. Wariatka. Tak czy inaczej, nie przyłożyła się zbyt dobrze, bo tylko zachorowałem i wylądowałem w szpitalu na dwa-trzy dni... Jak widać, życie muzyka w trasie koncertowej bywa czasem niebezpieczne, choć również zdarzają się w nim momenty zaskakujące.
Christopher
Cross w wydanej także w Polsce biografii Hendrixa "Pokój pełen luster",
podaje jako przykład jeszcze inną opowieść Davida Brigatiego. Jednego wieczoru,
właśnie w Buffalo, wokalista Tommy Davis przyprowadza do jego pokoju poderwaną
po występie dziewczynę i szybko wskakuje z nią do łóżka. ...Ponieważ zespół był bardzo
mocno zintegrowany, zapraszają też Jimiego, aby się do nich dołączył... Jak?
Dodał David Brigati - Nie byłem taki jak
Jimmy Mayes, Jimi Hendrix, czy Calvin Duke, więc zadzwoniłem po nich na trzecie
piętro, gdzie nocowali i powiedziałem, że tutaj się dzieje coś bardzo
ekscytującego. Duke nie uwierzył, ale Jimmy i Jimi byli pod drzwiami, zanim
zdążyłem odłożyć słuchawkę...20 Cross dopisał, że ta rozrywkowa biała kobieta chciała zobaczyć jak
się uprawia grupowy seks, jak to jest z kilkoma chłopakami. Brigati, w pierwszej
chwili zawstydzony, zmienił szybko zdanie na temat angażowania się - Zanim jeszcze zdążyłem wyjść z łóżka, już
jeden na niej leżał. A Jimi zapytał najpierw grzecznie, czy może zdjąć swoje
kowbojki. Pamiętam, patrząc na to, co się dzieje, pomyślałem: 'Dwa dni temu,
nic, a teraz, ten cyrk'... Po wszystkim David Brigati wychodzi z pokoju, a
gdy po kilku godzinach wraca, zastaje kobietę samą. ...Powiedziała mu, że był to - najwspanialszy dzień w jej życiu...
Urodzony
w 1940 roku, a więc starszy od Jimiego prawie o dwa lata David Brigati z
Garfield, zdaniem niektórych historyków, w czasie, kiedy Jimi był w składzie
zespołu Joey'a Dee, czyli u schyłku roku 1965, już w "The Starliters"
nie grał. Zastąpił go bowiem młodszy brat Eddie, który kilka miesięcy później,
wraz z Felixem Cavalerie i Genem Cornishem, dwoma innymi muzykami
"Starliters", założy grupę "The Rascals" (znaną także jako
"The Young Rascals"), opromienioną wielkimi singlowymi sukcesami w
USA - pierwszymi miejscami na listach przebojów w 1966 ("Good Lovin"), 1967 ("Groovin'")
i 1968 ("People Got To Be
Free"). Z nią Hendrix spotka się i zagra w Nowym Jorku za kilkanaście
miesięcy. David Brigati, nazywany czasem "piątym Rascalsem", w 2010
roku, mając siedemdziesiąt lat powróci na scenę, aby wraz z Bobbym, młodszym
bratem Frankiego Valli, popularnego w latach 60. ub. stulecia zespołu "The
Four Seasons", reaktywować "The Starliters".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz