wtorek, 19 września 2023

            Trzeba tu przyznać, że Knight ma w tamtym czasie mnóstwo kontaktów, łatwo więc kontraktuje granie do tańca w klubach takich jak: Ondine na 59th Street i w 1966 w Purple Onion w Greenwich Village oraz w Cheetah, bardzo blisko Times Square.

            Co do Eda Chalpina, rzeczywiście miał nosa, nie tylko nagrywając Hendrixa, ale też umiejętnie podpisując z nim kontrakt i doskonale znając prawo, a kiedy Jimi stał się sławnym artystą, umiejętnie wykorzystał swoje atuty i po kilkuletniej batalii w amerykańskim sądzie wygrał proces otrzymując w ramach "skromnej rekompensaty" dwa procent udziału z dochodów ze sprzedaży pierwszych trzech płyt Jimiego oraz pełne prawa z czwartej, która ukaże się w 1970 roku "Band Of Gypsys". Nie wiadomo tylko, czy Ed Chalpin chciał otrzymać więcej i wznowić postępowanie sądowne w Anglii przeciw Jimiemu i firmie Track. Był bowiem w Londynie i w dniu śmierci  Hendrixa miał się z nim spotkać.

            Historycy rocka podają, że w latach 1962 - 1966 Jimi grał w zespołach towarzyszących m.in.: B.B. Kingowi, Samowi Cooke’owi, Jackiemu Wilsonowi, Solomonowi Burke, Chuckowi Jacksonowi, Hankowi Ballardowi, Slimowi Harpo,  Tommy’emy Tuckerowi, „The Supremes”, „The Ronettes”, „The Valentinos”, „The Isley Brothers”, wspomnianemu już Little Richardowi, Kingowi Curtisowi, Carlowi Holmesowi, „Joey Dee & The Starliters”, a także Curtisowi Knightowi, co okazało się jednak nieszczęściem Jimiego. ...Dokonał bowiem z nim kilku nagrań w studiu, które opublikowano już w czasach świetności Hendrixa  - zauważył Borwin Bandelow.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz