wtorek, 22 listopada 2022

 

Rozdział 2 (październik - grudzień 1962) - King Kasuals

 

            ..I tak zacząłem grać gdziekolwiek na Południu. Mieliśmy zespół w Nashville, do którego mogłem zawsze wrócić...(Jimi Hendrix)

Jesienią 1962 roku, gdy do Nashville przybywają Jimi Hendrix i Billy Cox, ich bazą stają się dzielnice na południe i wschód od centrum, tam gdzie mieszkają czarni i gdzie dominuje czarna muzyka: blues, R&B i soul. Właśnie tu w Nashville Jimi wejdzie też po raz pierwszy do studia nagraniowego. Możliwości pracy dla Jimiego Hendrixa są znacznie większe, niż w poprzednim miejscu, w Clarksville. W Nashville jest aż dwadzieścia klubów dla Murzynów. Na południu najlepszy to Top Hat, we wschodniej części miasta John Barbecue’s Stand i Three Stooges. Zaś na Jefferson Street znajduje się wiele klubów i teatrzyków, w tym sporo, w których wykonywano muzykę R&B. Występują w nich Ray Charles, Little Richard, Fats Domino.

            Jednym z pierwszych w latach 50. XX wieku R&B klubów w Nashville był The Baron, w którym często występowali tacy popularni wtedy czarni wykonawcy, jak: Little Willie John czy Little Jimmy Dickens. Tam też młody Jimi Hendrix weźmie udział w gitarowym pojedynku z Johnnym Jonesem, o czym przeczytać można na dalszych stronach tej opowieści. Oprócz The Baron w okolicach zwanych 'Poza Zielonymi Drzwiami", czyli przy lub niedaleko Jackson Street istniało wiele innych miejsc, w których bawiono się przy "czarnej" muzyce, a więc: Del Morocco, the New Era, the Club Revillot, Maceo’s, Sugar Hill, Deborah’s Casino Royale, Ebony Circle, Pee Wee’s, The Viaduct, Wigwam, The Steal Away oraz The Voters Club. Jak pamiętał Billy Cox, w mieście gdzie obowiązywało – problematyczne lokalne prawo do picia wódki - w klubach zniesiono segregację wśród publiczności klientów baru. The Voters Club - dodawał dalej Billy Cox - to było miejsce Jimiego. Tam facet o ksywce "Good Nelly" pomagał wielu uczniom miejscowych szkół zdobyć karty klubowe, czasami nawet płacił za nich czesne. Klub bowiem należał do niewielu otwartych w niedzielę. W latach sześćdziesiątych w mieście w ogólnie dostępnych klubach, alkoholu nie wolno było podawać młodzieży. Jedynie dopuszczalne to było w prywatnych klubach. Więc za jednego dolara miesięcznie wprowadzono tam karty członkowskie. I w ten sposób The Voters Club był cały czas pełen ludzi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz