piątek, 18 listopada 2022

 

          John Coltrane, jak opowiadali muzycy wielu jego późniejszych zespołów z wielkim trudem w powolnym i mozolnym rozwoju zdobywał swobodę harmoniczną, wykształcając specyficzne i oryginalne brzmienie saksofonu, nazwane przez Irę Gitlera "sheets of sounds", co sprawiało - wrażenie metalicznych, szklanych, rozsypujących się, uderzających o siebie "płaszczyzn dźwiękowych". ...Pędziły one tak szybko i z tak licznymi górnymi i dolnymi alikwotami - opisywał to LeRoi Jones (Imamu Amiri Baraka) - że sprawiało to wrażenie, jakby pianista uderzał szybko, jeden po drugim wiele akordów, by wydobyć poszczególne dźwięki i ich wibrujące dolne alikwoty... Wkrótce okaże się, jak wiele łączyć będzie Hendrixa z Coltranem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz