sobota, 5 marca 2022

 

Z opowieści Ala Hendrixa wynika również, że jednym z powodów jego wyjazdu z Vancouver do Seattle, był ewentualny pobór do kanadyjskiego wojska, bowiem kilka miesięcy wcześniej, 1 września 1939 po napaści na Polskę, rozpoczęła się II wojna światowa, a Kanada przystąpiła do koalicji przeciwko hitlerowskim Niemcom. ...Wiedziałem, że mogę zostać wcielony do kanadyjskiej armii. Powiedziałem mamie: 'Na mnie czas', spakowałem się i pojechałem do Victorii - wspominał - Miałem 20 lat, ale nie traktowano mnie jako dorosłego. W Victorii byłem dwa tygodnie, pracowałem jako pucybut. Pojechałem potem do Seattle, chciałem do Nowego Jorku, Chicago lub innego dużego miasta, ale zostałem tam.70 Kiedy dotarłem do Seattle, miałem w kieszeni 40 dolarów. Nie było to wiele i szybko pieniądze się skończyły. W Seattle mieszkało kilka znajomych rodzin. Matka dała mi list do państwa Clark. Ich syn Jimmy, pływał na statku, pomyślałem, że i ja mógłbym pracować jako marynarz, kucharz lub steward. Ale wtedy, nie było to możliwe... W Seattle mieszkała również pani Harding, kuzynka Louisa Armstronga. ...Zatrzymałem się u niej, robiłem porządki, myłem okna, kosiłem trawę i wyrywałem chwasty - dodawał Al - Dodatkowe pieniądze zarabiałem, porządkując ogród sąsiada pani Harding. Byłem taką złotą rączką, robiąc wszystko, co było tylko można. Zarabiałem wtedy 35 centów za godzinę...

            Wkrótce więc ojciec Jimiego Hendrixa znalazł w Seattle stałą pracę, w nocnym klubie przy ulicy Pike, u jednego z miejscowych właścicieli nocnych lokali, Bena Parisa. Czyścił stoły i sprzątał salę, pracował także jako pucybut oraz kelner. Wkrótce nadarzyła się okazja poprawienia sytuacji materialnej, gdyż trafiła się posada robotnika w miejscowej odlewni. Choć praca była ciężka, to jednak dobrze płatna, mógł więc Al wraz z poznanymi w Vancouver Cristiną i Donaldem Greenami wynająć mieszkanie w porządnej dzielnicy, i w wolnych chwilach chodzić do sal tanecznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz