poniedziałek, 14 marca 2022

 

Lucille zostaje sama w Seattle i niedługo dochowuje wierności Alowi, będzie bowiem spotykać się z robotnikiem z miejscowej stoczni, pochodzącym z Kansas sublokatorem Dorothy Harding, Johnem Williamsem (lub Johnem Pagem, bo takie nazwisko pojawia się także w biografiach). Przez kilkanaście tygodni Lucille będzie jeszcze uczęszczać do szkoły, ukrywając swój stan. Jednak pewnego dnia, będąc już w ostatniej klasie, zostawi na ławce podręczniki i bez słowa, po dzwonku, wyjdzie ze szkolnej sali, aby nigdy już do niej nie wrócić. Mieszka z rodzicami i któregoś dnia trafia do Bucket of Blood, nocnego klubu przy Jackson Street, w którym kręci się podejrzane towarzystwo. Wspominał Jimmy Ogilvy, frontman grupy „The Dynamics” – To była dzielnica spelunek i podejrzanych klubów... Bob Summerrise, murzyński prezenter radiowy i właściciel sklepu muzycznego dodawał – Dzielnica była dzika, kręciło się tam pełno alfonsów, dziwek, szulerów, dilerów narkotyków i narkomanów, a także czarnych ludzi sukcesu, którzy poszukiwali rozrywki i napitku... Dorothy Harding uzupełniała ten obraz – Bójki i walki na noże były tam na porządku dziennym...

            W takim otoczeniu, dokładniej w tej wspomnianej spelunce Bucket of Blood, Lucille zaczyna pracować jako kelnerka, ale często też śpiewa – mężczyźni dawali jej napiwki, bo naprawdę byłą doskonałą śpiewaczką  wspominała Delores. Nic więc dziwnego, że, jak napisał Charles Cross – Szybko dała się oczarować egzotycznemu klimatowi wielu klubów na Jackson Street... …W tych lokalach - wśród których obok Bucket of Blood, najpopularniejsze były Black & Tan, The Rocking Chair oraz The Little Harlem Nightclub, jak to wspominał Jimmy Ogilvy – królowały dwurzędowe marynarki, kapelusze z szerokim rondem i markowe skóry. Kiedy byłeś nieodpowiednio ubrany, po prostu nie wpuszczano ciebie do środka. Kluby miały gdzieś kolor skóry klienta – wchodził do nich każdy, kto chciał się wytańczyć i dobrze zabawić. Trzeba było jednak zachować odpowiedni styl...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz