czwartek, 3 marca 2022

 

W 1936 roku (lub w 1938) do Vancouver na koncert przybył big band Duke’a Ellingtona. Al chciał dostać się do słynnego lidera, aby dostać autograf, ale jak wspominał - Wokół niego tłoczyło się mnóstwo ludzi z kartkami papieru i piórami w rękach, a on wyglądał na straszliwie zmęczonego. Zrobiło mi się go żal...

            Wówczas w Vancouver odbył się także konkurs taneczny. Na początku lat dwudziestych ub. stulecia, Ameryka oszalała na punkcie spopularyzowanego przez Caba Calloway'a swingowego tańca jitterbuga, niezwykle widowiskowego, wymagającego wręcz cyrkowych umiejętności. Al wtedy bardzo chętnie i z wielkim wyczuciem wywijał jego figury na parkiecie. Tak się też stało wtedy, a dodatkową motywacją do występu była cenna nagroda, jak wspominał Al - Wynosiła sto dolarów... Zgłosił się więc do konkursu wraz z Busterem Keelingiem oraz Dorothy King i Almą. Wypadało po 25 dolarów na każdego, trzeba było tylko wygrać. Niestety najlepszą okazała się grupa, którą, jak opowiadał później Al – muzycy big bandu przywieźli ze sobą z Los Angeles...

            Harry Shapiro i Caesar Glebbeek napisali, że Al z przyjaciółmi mógł wygrać tę setkę, gdyby ich partnerki w ostatniej chwili nie stchórzyły. Choć i tak, udział ojca Jimiego odnotowano w miejscowej gazecie Vancouver Sun, gdzie ukazało się jego zdjęcie, tańczącego na widowni. …Taniec był prawdziwą pasją Ala – wspominała sąsiadka Hendrixów. Pewnie z tego powodu, Al stał się bardzo znaną postacią w Vancouver i okolicy, błyszcząc na parkietach sal tanecznych. ...Miałem w tych czasach dwie partnerki do tańca w parach - wspominał - Pierwszą była Beverly Estes, drugą Dorothy King... Al miał nawet agenta, który załatwiał mu występy za pieniądze, za gażę pięciu dolarów za noc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz