środa, 23 marca 2022

W lipcu 1943 roku, Jimi jak sam potem opowiadał, z zapaleniem płuc trafia do miejskiego szpitala King CountyPodobno wtedy bardzo krzyczałem i płakałem. Pielęgniarka rozebrała mnie z pieluszek i coś do mnie mówiła. Pamiętam, jak wkładała mi pieluchę i poczułem ukłucie agrafki. Byłem chory, pamiętam, że czułem się nienajlepiej. Pamiętam też, że wyjęła mnie z łóżka, przeniosła do okna i pokazywała coś na niebie. Fajerwerki, albo coś w tym rodzaju – pewnie więc był to czwarty lipca. Spojrzałem do góry, niebo było pełne rozbłysków. Dostałem wtedy zastrzyk penicyliny, czułem się więc jak naćpany. Po raz pierwszy czułem się jak na haju...

            Nora Hendrix otrzymuje w tym czasie zdjęcie wnuka, które zaraz posyła swemu synowi, Alowi Hendrixowi. Nie wiadomo jednak, dlaczego adresuje list nie do jednostki, w której służy, Al jest w tym czasie na Filipinach, lecz do Seattle. W rodzinie Jimiego, a właściwie wtedy jeszcze Johnny'ego Allena, nazywają "Buster". To imię dała mu zaraz po urodzeniu Dorothy Harding (od Bustera Browna, postaci pewnego psotnego chłopaka z komiksów Richarda Outcaulta) i tak będą go najbliżsi nazywać przez kilka najbliższych lat. Jednak "Buster" po angielsku znaczy także "frajer, gamoń". ...Kiedy miał osiem lat, poprosił, żeby go tak nie nazywać, bo dzieci w szkole się z niego śmiały - mówił Bob Hendrix, kuzyn Jimiego.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz