środa, 6 marca 2024

 

Rozdział 5: Nowy król gitary: "Cream" i Eric Clapton w sali Polytechnic College.

(1 października 1966)

 

            ...Kiedy nadeszła era Hendrixa, miałem bardzo trudny czas grając to, co zawsze robiłem, ponieważ on też zaczął to robić. Przez chwilę nawet myślałem, czy choć na jakiś czas nie zostawić tego. To było jak ogromna eksplozja, która wszystko zmiotła i niczego nie zostawiła... (Jeff Beck)

            Jest pochmurna, jesienna sobota. Wieczór pierwszego października. Na scenie w Regent Polytechnic College (obecnie to część University of Westminster) przy Little Titchfield Street 4-16, niedaleko Oxford Circus, na zapleczu Regent Street, jako suport gra zespół „Washington D.C.’s”. Za chwilę dojdzie do pierwszego na scenie spotkania dwóch gigantów gitary: Hendrixa i Claptona. Niestety z tego występu nie zachowały się ani zdjęcia, ani nagrania. Więc, żeby to historyczne wydarzenie muzyczne opisać, musiałem skorzystać z opowieści tych, którzy w nim uczestniczyli. Pamięć ludzka jest jednak zawodna, więc postarałem się z kilkunastu, czasem niestety wykluczajacych się okruchów, złożyć całość. Najpierw zdanie tego, który miał wtedy status gwiazdy pierwszej wielkości, Erica Claptona - Jimi właśnie przyleciał do Anglii ze swoim menedżerem, którym był Chas Chandler... ...To była jedna z pierwszych rzeczy - uzupełniał Chas Chandler – jakie zrobiliśmy przybywając do Londynu... Właśnie dziś miało spełnić się marzenie Jimiego, który jeszcze w Nowym Jorku uświadamiał Chasowi, że podziwiał gitarzystę Erica w zespole "The Yardbirds" oraz u Johna Mayalla. Dzień wcześniej, wieczorem, w klubie Cromwellian na Południowym Kensington, w centrum Londynu, Chandler wpadł na Claptona i Bruce'a - Opowiedziałem im o tym facecie, którego przywiozłem z Ameryki - opowiadał - a oni powiedzieli, żebym go jutro zabrał ze sobą do Regent Polytechnic. Myślę, że właśnie tam grali następnej nocy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz