niedziela, 1 listopada 2020

The Rolling Stones w Ameryce 1966

        Pierwszy koncert piątego tournee grupy "The Rolling Stones" po Ameryce odbywa się dwudziestego czwartego czerwca 1966 w Manning Bowl  w Lynn, stan Massachusetts. Już na nim dochodzi do zamieszek. Nastolatki przedzierają się przez kordon policji i atakują estradę, wymachując wyrwanymi z ławek deskami jak włóczniami. "Stonesi" uciekają w ostatnim momencie, gdy tłum zaczyna się dobijać do ich samochodu, a w tłumie wybucha granat z gazem łzawiącym. Jak zanotował Philip Norman - Pierwszy koncert, w Lynn w stanie Massachusetts, zostaje przerwany przez policję już po kliku minutach, a publiczność rozgoniono z determinacją, która zwykłe podniecenie tłumu zmienia we wściekłość. Kiedy Stonesi odjeżdżają, ich samochód zaatakowano przy użyciu desek wyrwanych z drewnianych chodników…

            Niby spokojniej jest w następnych dniach - dwudziestego piątego w Cleveland i Pittsburgu, dwudziestego szóstego w Waszyngtonie i Baltimore, dwudziestego siódmego w Hartford, dzień póżniej w Buffalo, dwudziestego dziewiątego w Toronto i pierwszego lipca w Atlantic City. ...Gdy tylko skończyliśmy - wspominał Bill Wyman - zgarniano nas ze sceny, tak, że ledwie mieliśmy czas się ukłonić i pakowano nas do samochodu, by nas błyskawicznie przetransportować, z reguły prosto na lotnisko... Dbano o ich bezpieczeństwo, co oczywiste, ale tez o szybkość przemierzania sporych odległości, bo inaczej niż samolotem nie można by się przemieszczać z jednego do drugiego miasta w Stanach. Nieco później w Montrealu dramatyczna sytuacja "Stonesów" jednak znowu się powtarza. Opowiadał Pete Bennett - Lecąca z widowni butelka uderzyła w głowę Kietha Richardsa. Jagger też oberwał. W jego oczach widziałem szaleństwo. Charlie schował się za hi-hatem i się kołysał.. Nie wiem, ilu ludzi uderzył, ilu jeszcze oberwało, zanim nie zdecydowaliśmy się opuścić scenę. Jak wpadliśmy do garderoby, opuściliśmy ją dopiero rano. Słyszeliśmy jedynie syreny. Za każdym razem kiedy usiłowałem otworzyć drzwi, słychać było krzyk: 'Niech drzwi będą zamknięte'. Na szczęście była z nami pielęgniarka, która zajęła się Keithem i ranami Micka, które nie były poważne. Brian spędził cały czas w kącie cicho brzdąkając na gitarze... Koncerty Brytyjczyków otwiera na tym tournee amerykański zespół "McCoys", ich gitarzysta Rick Derringer, wspominał - "Stonesi" byli w dużej mierze hermetyczną jednostką - żadnego wspólnego jamowania, żadnych prywatnych układów. Parę razy jedynie udało nam się załapać na ich imprezy...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz