piątek, 20 listopada 2020

Historia "Hey Joe"

             Tekst "Hey Joe" (używając już skróconego tytułu). przywodzi na myśl klasyczną balladę o morderstwie napisaną przez osobę, której nazwisko zaginęło w mroku dziejów: narrator podąża za pewnym mężczyzną; ten zabija swoją dziewczynę i ucieka do Meksyku. Być może dlatego na płycie „Are You Experienced” znalazł się jej opis, że – ‘jest to bluesowa aranżacja starej piosenki kowbojskiej, która ma jakieś sto lat’... Bardzo długo sam Jimi Hendrix twierdził - „Hey Joe” to stara melodia ludowa, licząca chyba ze sto lat. Wielu ludzi adaptowało tę piosenkę. Tim Rose był pierwszym, który ją zaśpiewał. I ta interpretacja spodobała mi się. Są tysiące różnych, szybszych wersji, na przykład grup „The Byrds”, „The Standells” i „The Love”, no i innych. Właściwie to chodzi mi o starą kowbojską pieśń, która dla nas brzmiała bluesowo. A w USA radiowi prezenterzy nie nadawali „Hey Joe” ze względu na tekst... Pewnie jednak Hendrixowi podobała się przede wszystkim melodia i to co zrobił z nią Rose. ...W “Hey Joe” Tim Rose zmienił klucz do piosenki z na "E" - tłumaczył Michael Hicks – i zaczyna nie tak jak inne wersje od riffu znanego z "Needles And Pins", lecz zagrywki w charakterystycznym bluesowym stylu... Wspominał Kim King, muzyk grupy "Lothar & Hand People", później asystent Eddiego Kramera w Electric Lady StudiosŚmiało można powiedzieć, że w tym czasie było dużo głodujących muzyków - w tym także Jimi - którzy tutaj przychodzili na jamy. My robiliśmy to trochę wcześniej, ale któregoś dnia on zagrał taką serię zabójczych akordów - to nie była jakaś piosenka, nie miało tytułu, niczego - była to po prostu wspaniała progresja akordów. Graliśmy tego dnia przez kilka godzin, aż nagle Jimi zniknął. Dopiero za jakiś czas, gdy usłyszałem go, jako "najnowszą sensację z Anglii"' poznałem, że to były akordy do "Hey Joe... Bob Kulick słusznie zauważył - To była jego sztandarowa piosenka. Nikt nie umiał grać, tak jak on...

            W 1967 piosenka stanie się wielkim przebojem tria "Jimi Hendrix Experience". Uważano wtedy, że jej twórcą jest Chester A. Powers. To był artystyczny pseudonim Dino Valentiego, autora związanego z Greenwich Village, który zapisał się w historii rocka jako wokalista i multiinstrumentalista grupy z San Francisco "Quicksilver Messenger Service". Nazwiskiem Powersa podpisane zostały trzy pierwsze single z "Hey Joe", wydane przez "The Leaves" (w 1965), "Love" i "The Byrds" (nagra tę piosenkę na swej płycie "Fifth Dimension").

            David Crosby wówczas z "The Byrds" opowiadał nawet, że Valenti nauczył go tej piosenki, bo grał ją menedżerowi trasy Bryanowi Macleanowi, który potem został muzykiem grupy "Love". Koncertową wersję piosenki skopiowała od "The Byrds" grupa "The Leaves" i szybko ją nagrała. Dopiero za jakiś czas okazało się, że w 1962 roku "Hey Joe" napisał William (Billy) Roberts i odstąpił ją właśnie Valentiemu. W 1966 zaczął ją wykonywać Tom Rose, jak stwierdziła Cass Elliott (Mama Cass z zespołu "Mamas & Papas"), od początku tamtej dekady związany z ruchem folkowym. Tim Rose, nagrał ją w 1966 roku w bardzo wolnym tempie z udziałem perkusisty Bernarda Purdie, twierdził, że słyszał tę piosenkę jako dziecko i że była to tradycyjna ballada z Appalachów. Lecz nawet jeśli zgodzimy się z Rose'em i dojdziemy do wniosku, że stary tekst zainspirował Robertsa, to melodia już była jego własna, oryginalna. Nie dość na tym, w 1967 roku, kiedy "Hey Joe", było już wielkim przebojem "Jimi Hendrix Experience", David Crosby w jednym z wywiadów dla szwedzkiego radia, przyznał, że oryginał piosenki dostał nie od Dino Valentiego, ale właśnie od Robertsa. Tim Rose zaś słyszał, jak kiedyś piosenkę wykonywał ktoś, kto się nazywał Jimmy Hendricks (chodziło oczywiście o Jimiego Hendrixa).

            Wiosną 1966 roku wersję Rose'a usłyszał Chas Chandler. Wspominał angielski dziennikarz Keith Altham - Chas miał obsesję na punkcie piosenki "Hey Joe", napisanej przez Tima Rose'a i szukał kogoś, z kim mógłby ją nagrać. Będąc w Nowym Jorku, polował na talenty, bo wiedział, że nadszedł czas rozstania z "The Animals". Linda Keith, dziewczyna któregoś "Stonesa" z wczesnych lat istnienia zespołu, zdążyła już pokazać Hendrixa Andrew Oldhamowi, który był zdania, że gitarzyści nie zrobią teraz kariery i odrzucił go. Ponieważ znała Chasa, przyprowadziła go na występ Jimiego, gdy był w mieście. Jednym z pierwszych utworów, jakie zagrał Jimi, było "Hey Joe", i to przesadziło sprawę, bo Chas zawsze marzył o nagraniu tej piosenki...

 

 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz