piątek, 10 listopada 2023

          Skąd Jimi Hendrix wziął "fuzzbox"? Urządzenie zniekształcające brzmienie elektrycznej gitary, czyli Maestro Distortion Unit wykorzystał w 1965 roku Keith Richards, nagrywając w tamtym maju (dwunastego i trzynastego) w studiu RCA w Hollywood "(I Can't Get No) Satisfaction", wielki przebój grupy "The Rolling Stones". Słynne ośmioprogowe intro powstało w wyjątkowych okolicznościach, o których napisał Christopher Sandford - (Keith Richards) tuż przed świtem obudził się, słysząc dźwięczący w głowie riff - trzy nuty wznoszące się o małą tercję od B do D, czyli fonetycznie, dunt, dunt, da-da-da. Keith, który zwykł trzymać przy łóżku magnetofon, by móc uchwycić takie momenty, złapał swojego Gibsona Firebirda, nagrał solówkę i znów zapadł w sen... Jednak zdaniem Noela Reddinga, który niebawem zostanie basistą grupy Hendrixa - To Brian (Jones) wymyślił ten riff i zagrał go (Stonesom). Wtedy chłopaki powiedzieli: 'Taak, jasne, dzięki, i wzięli go sobie'...

            Niezależnie od tego, jaka z wersji opowieści o piosence, która nie tylko stała się przebojem, czy wręcz hymnem pokolenia, lecz również rozsławiła brzmienie "fuzzboxu", jest prawdziwa - wątpliwości istnieją przy ustaleniu chwili, w której Hendrix użył tego urządzenia po raz pierwszy (Tony Brown w "Concert Files" podaje 26 czerwca 1966 roku) Moje wątpliwości związane z tym zniekształcającym brzmienie gitary urządzeniem dotyczą także nagrań wcześniejszych, gdyż już nagrywając w październiku 1965 z Curtisem Knightem utwór "How Would You Feel" Hendrix użył "fuzz-basu".
Może, jak to zrobili niektórzy biografowie związać to z działającą w Nowym Jorku i w Greenwich Village grupą "The Fugs", albo z Frankiem Zappą. Tyle, że z muzykami "The Fugs", Jimi pozna się dopiero za jakiś czas, w innym "wioskowym" klubie Cafe Wha?, o czym trochę później.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz