Następnego dnia, 17 maja 1961 roku, Jimi melduje się w miejscowym biurze werbunkowym i podpisuje trzyletni kontrakt - W kieszeni nie miałem ani centa, więc poszedłem do pierwszego biura werbunkowego - dodawał Jimi, a jego brat Leon wspominał - Od dawna już rysował w swoim notatniku naszywkę krzyczącego orła, mówił, że kiedyś będzie taką miał... Ta naszywka to odznaka słynnej w USA 101 Dywizji Powietrzno-Desantowej.
Trzeba
tu jednak wyjaśnić, że w Stanach Zjednoczonych była wtedy obowiązkowa służba
wojskowa. Wprawdzie Jimi Hendrix później powie, że zaciągnął się tak wcześnie, aby uniknąć
służby i wysłania do Wietnamu,
jest to jednak jedna z wielu jego bajek, powtarzanych w
różnych biografiach. Jest bowiem możliwe, że publiczny
obrońca, w jego interesie poinformował Jimiego, jakie ma
szanse uniknięcia więzienia. Jimi oznajmia Jamesowi Thomasowi,
że będzie musiał znaleźć na jego miejsce innego gitarzystę, choć do
koncertu na Annual Seattle Seafair Picnic brakuje
zaledwie kilka dni. Traci też być może szansę na
pierwsze zawodowe nagranie. Od pewnego czasu z zespołem pracował bowiem nad
swoją piosenką "Drive Drive".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz