niedziela, 25 września 2022

 

Część II Rozdział 1

 

...Zgłosiłem się na ochotnika, aby mieć to z głowy, żeby później móc spokojnie zajmować się muzyką... (Jimi Hendrix)

            Po podpisaniu kontraktu w biurze werbunkowym, Jimi otrzymał bilet i skierowanie do obozu szkoleniowego w forcie Ord, dwadzieścia mil od Monterey, miejsca gdzie za sześć lat da spektakularny występ na międzynarodowym muzycznym festiwalu.

            Jego kolega Pernell Alexander wspominał - Czuł, że to sposób na wyjazd. Jedyny sposób na wydostanie się stamtąd... Leon Hendrix dodawał - Nie licząc pomieszkiwania za szczeniaka w Berkeley z panią Champ oraz wyjazdów wakacyjnych do babci Nory w Vancouver, brat nigdy nigdzie nie wyjechał...

            W drodze do fortu Jimi nie myślał jednak o graniu na gitarze, miał za to w pamięci pożegnanie z Betty Jean, której wręczył zaręczynowy pierścionek Rhinestone. No i rozmyślał o tym, jak zostanie przyjęty w wojsku. Miał wprawdzie otrzymać przydział dopiero po wstępnym szkoleniu, ale już wcześniej zdeklarował się, że chce być w 101 Dywizji Powietrzno-Desantowej, okrytej legendą i chwałą, choćby z powodu udziału w największej operacji "Najdłuższy Dzień" w czasie II wojny światowej, lądowania w 1944 roku wojsk alianckich w Normandii. Armia amerykańska nie jest w tym czasie nigdzie zaangażowana w działania wojenne. Konflikt koreański zakończył się, choć pozostało tam nadal około pięćdziesięciu tysięcy amerykańskich żołnierzy, nikt też się jeszcze nie spodziewa pożaru, który za kilka lat wybuchnie w Azji południowo-wschodniej, w Wietnamie. Wprawdzie świat nadal jest podzielony, przed kilkoma laty w Berlinie powstał mur, dzielący nie tylko dwie części tego miasta - na zachodnią, demokratyczną i wschodnią, pod protektoratem ZSRR i partii komunistycznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz