sobota, 1 czerwca 2024

Rozdział 2 - Włochy jedyny raz, Eric Barrett.

(22-27 maja) 

            ...Włochy nie były wtedy w głównym nurcie popu... (Noel Redding)

            Przed zaplanowanymi od 23 maja koncertami we Włoszech, ekipa Hendrixa wróciła z Nowego Jorku do Londynu. Trzeba było naprawić i wymienić sprzęt. ...Nasz sprzęt był tak ogromny i ciężki, że ledwo mogłem podnieść jakąś jego część. Jeden z moich głośników ważył około osiemdziesięciu kilogramów i miał wysokość siedemdziesiąt centymetrów. Na każdym tournee zwiększała się ilość sprzętu, wzmacniacze wypalały się, a mikrofony słabły i zamierały. Techniczni przychodzili i odchodzili. Przez cały czas był z nami jedynie Stickells. Najpierw przyłączył się do nas "H" Parker (wcześniej był z "The Pretty Things"). Gdy odszedł H, to związał się z nami John "Upsy" Downing (zarówno "H" jak i Upsy już nie żyją) (Parker w latach 70. wynajął w Grecji małą żaglówkę popłynął na morze Śródziemne i zaginął, "Upsy" zmarł w Belgii w 1987 roku w trakcie tournee grupy "Barclay James Harvest" - przyp. aut.). Potem pracowaliśmy z Nevillem Chesterem (wcześniej był z "The Who", "Bee Gees", "Merseybeats") - wspominał Noel Redding. 19 kwietnia, po występie "JHE" w Troy (Część I), Chesters postanowił opuścić zespół. Jak wspominał - Miałem już dość i byłem totalnie wypalony... Zatem w Londynie trzeba było znaleźć kogoś na jego miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz