czwartek, 6 czerwca 2024

 Część III

 Rozdział 1: Nowy Jork dżemy 2: Hugh Masekela, Larry Coryell, "Ten Years After", Terry Reid, "The Flock", "Fleetwood Mac", Johnny Winter, "Deep Purple", Arthur Brown, „Operation Airlift Biafra Benefit”,

(lipiec - grudzień 1968)

            ...Jimi grał na gitarze przez 24 godziny na dobę. Kiedy Hendrix przyjeżdżał do miasta mogłeś mieć pewność, że właśnie z kimś dżemuje. Grał bez przerwy... (Lou Reed)

            W Nowym Jorku, dokąd, po kilku tygodniach spędzonych w Europie (Cz.II), Jimi Hendrix z radością wrócił, czekali na niego nie tylko fani, ale też bardzo wielu "kumpli", którzy cieszyli się na to, że będą bawić się na jego koszt w klubach Scene, Salvation lub w Hippopotamus, odwiedzać go w studiach, zwłaszcza w Record Plant (w tygodniach, gdy nagrywał "Electric Ladyland", stało się to zmorą dla innych muzyków i obsługi). Nie wspominając o dawnej partnerce Faye Pridgeon oraz o stęsknionych grupiskach pod kierunkiem Devon Wilson, która ponownie pojawiła się w jego życiu. Jak zapisał David Henderson w pracy „’Scuse Me While I Kiss The Sky. Jimi Hendrix: Voodoo Child”, gdy w damskiej toalecie klubu Scene, gdy Devon pyta Faye o Jimiego, ta odpowiada: 'Poznałam tego czarnucha na przedmieściach, właśnie przyjechał z Południa, zabrałem go od jakiegoś geja w Palm Cafe'... (Tom 1). Nowy Jork latem 1968 roku czekał na powrót Jimiego. A on, choć wynajęto mu apartament w hotelu, miał w zapasie kilka adresów, w których mógł zniknąć w razie potrzeby, z kilkoma laskami, a tam nocne imprezy mogły trwać do następnego dnia, a nawet do następnego wieczoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz