Rozdział 3 - Los Angeles kluby: Whisky A Go Go, Thee Experience, dżemy.
(październik-grudzień)
...Mogę to porównać tylko do Wiednia na przełomie wieków czy Paryża lat 30-tych. Laurel Canyon był bardzo podobny, w tym powietrzu była swoboda, poczucie, że możemy zrobić wszystko... (Graham Nash)
Graham Nash
śpiewający gitarzysta brytyjskiego popularnego zespołu "The Hollies"
po raz pierwszy przyjechał z tym zespołem 3 lipca 1968 roku. Wystąpił wtedy w
klubie Whisky A Go Go i postanowił w Los Angeles pozostać, choć
oficjalnie z "Hollies" rozstanie się dopiero parę miesięcy później, w
grudniu. Klub, w którym wtedy wystąpił był w LA jednym z najbardziej obleganych
przez muzyków, fanów i grupiski, czyhające na okazję zbliżenia do któregoś ze
swoich idoli. Sharon Lawrence - Młodzi i
chętni do zabawy, Redding i Mitchell zasmakowali swojego statusu amerykańskich
gwiazd muzyki pop. W dni wolne od pracy w Los Angeles, gdy tylko było to
możliwe, spali do południa, wolny czas woleli spędzać w godzinach wieczornych,
a zanim weszli do klubu sporo czasu poświęcali, aby przyozdobić się najnowszymi
modnymi ubiorami. Mario Maglieri menedżer Whisky
A Go-Go, stwierdził, że Jimi jest cichym dżentelmenem, który nigdy nie
chciał sprawiać kłopotów...
Nocny klub Whisky
A Go Go (Sunset Boulevard 8901) (z celową literówką w nazwie w USA
używa się słowa "whiskey"), otwarto 11 stycznia 1964 roku i przez
następne dziesiątki lat był ważnym miejscem na muzycznej mapie Zachodniego
Wybrzeża USA. Klub był gospodarzem wielu istotnych wydarzeń nie tylko w
amerykańskiej muzyce popularnej. ...Lista wykonawców od supergwiazd po postaci jeszcze nieznane,
oglądanych na scenie Whisky, to
lista ikon muzyki - opowiadał ceniony
fotograf Ed Caraeff. W latach
sześćdziesiątych królował tu psychodeliczny rock, choć występowali też
przedstawiciele innych stylów i gatunków muzycznych, a w następnych dekadach -
metalu i grunge'u. W czasie, który interesuje nas z uwagi na bohatera książki,
czyli "Szamana Rocka", najważniejszymi artystami, którzy w Whisky
bywali, byli Frank Zappa z zespołem "Mothers Of Invention" oraz Jim
Morrison z "The Doors". Występowały tu także miejscowe zespoły
"Love", "Kaleidoscope" i "Buffalo Springfield"
oraz artyści z Wielkiej Brytanii, nie tylko "The Hollies", również
słynne trio "Cream". O jednym z jego występów napisał Michael Walker
w książce opisującej Laureal Canyon, legendarną część miasta aniołów. W połowie
występu Ginger Baker tak mocno walił w swój zestaw perkusyjny, że zaczął on
ześlizgiwać się ze sceny. Baker grał nadal, a jego basowy bęben, za nóżki
podtrzymywał z całych sił Marlowe Brien West. Jako techniczny zespołu
"Rich Kids", poprzedzającego wtedy występ "Cream",
przyjechał do LA po raz pierwszy. ...Baker
bardzo się pocił, jego pot spadał na mnie, ale było fantastycznie - wspominał
West. Kiedy po występie "Cream" wyszedł on na zewnątrz, żeby
wyschnąć, z Sunset Strip do klubu weszła młoda kobieta. ...Wprost
zaparło mi dech w piersiach - dodał West - Była najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek w życiu widziałem,
miała kwiaty we włosach, była cudowna i słodka... Była to słynna grupiska
Miss Pamela, która często tu przychodziła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz