poniedziałek, 1 kwietnia 2024

                W styczniu 1967 roku Alan Pariser, młody rockowy impresario z zainteresowaniem obserwował zmiany, jakie zachodziły w muzyce Zachodniego Wybrzeża. Odwiedził też zorganizowaną w Golden Gate Park, w San Francisco, pierwszą masową imprezę na otwartej przestrzeni nazwaną „A Gathering of the Tribus for a Human Be-In”. Sprowokowało ją wprowadzenie w Kalifornii zakazu używania LSD. Ze sceny przemawiał Timothy Leary,  nazywany prorokiem tego narkotyku, który wtedy rozdawano tam za darmo. Potem zagrały cenione w Kalifornii zespoły „Jefferson Airplane” i „Grateful Dead”, zaś Allen Ginsberg recytował poezje. Publiczność stanowili hipisi i pacyfiści z Haight-Ashbury oraz przedstawiciele radykalnej lewicy z uniwersytetu w Berkeley, którzy demonstrowali przeciw wojnie w Wietnamie. (Rozdział 4) Pariser doszedł wówczas do wniosku, że warto będzie w Kalifornii zorganizować międzynarodowy festiwal muzyczny. Dla niego wzorcową była impreza odbywająca się od 1951 roku we Włoszech, festiwal w San Remo, od początku określany słowem "moderno" (nowoczesny). Pariser postanowił poszukać miejsca, w którym jego festiwal mógłby się odbyć latem. Wybrał nadmorskie miasteczko Monterey w Kalifornii, leżące około 75 mil na południe od San Francisco, nieco ponad pół mili od malowniczych plaż zatoki. Od 1958 roku na 24 akrach terenów wystawowych odbywał się tam festiwal jazzowy prowadzony przez Jimmy'ego Lyonsa. Na pierwszym wystąpiły sławy reprezentujące różne odmiany jazzu: Louis Armstrong, Billie Holiday, Dizzy Gillespie, Dave Brubeck, Harry James, Sonny Rollins oraz grupa "Modern Jazz Quartet". Na organizację festiwalu Pariser nie miał jednak pieniędzy, więc poszukał wspólnika. Ben Shapiro miał już spore doświadczenie w show-biznesie, był producentem ścieżki dźwiękowej do filmu "Revolution", współpracował z kilkoma zespołami z San Francisco, a w 1963 roku na festiwal muzyki folk, który odbył się właśnie w Monterey, sprowadził Boba Dylana. Pariser zaproponował założenie fundacji z kapitałem 50.000 dolarów. W marcu Pariser i Shapiro doszli do wniosku, że "Międzynarodowy Festiwal Muzyki Pop" powinien być imprezą jednodniową, nastawioną na zysk. Prace nad organizacją ruszyły w większym tempie, gdy twórcy festiwalu jako rzecznika prasowego zatrudnili Dereka Taylora, który trzy lata wcześniej był agentem prasowym "Beatlesów". Razem z nimi przyleciał wówczas do USA i został już w Los Angeles, współpracując z amerykańskimi wykonawcami: "The Byrds", "Beach Boys" oraz Paulem Revere i jego grupą "The Raiders". Taylor wspomniał - Pewnego ranka przyszedł do mnie Ben Shapiro. 'Robimy festiwal na terenie festiwalu jazzowego'. Zgodziłem się... To on namówił Parisera i Shapiro na współpracę z Johnem Phillipsem, liderem zespołu "The Mamas & The Papas" oraz ze znanym w branży Lou Adlerem. Wtedy zmieniła się koncepcja festiwalu w Monterey. Miał być imprezą kilkudniową i niedochodową. Lou Adler - Ten festiwal organizuje fundacja non-profit założona przez artystów dla muzyki pop. Rozmawialiśmy z Johnem Phillipsem, Paulem McCartney'em i kilku innymi osobami, że rock nie jest uważany za formę sztuki, a jazz tak. Ludzie nie myślą o muzyce pop jako o sztuce, myślą o niej w kategorii pojedynczych płyt, zatem artyści potrzebują porządnego wizerunku, to coś więcej niż biznes... Keith Altham - Nikt wcześniej czegoś takiego nie zrobił... Billboard podał, że grupy warte "wielu milionów dolarów" zgodziły się grać za darmo, a cały dochód przeznaczany jest na cele charytatywne... Michelle Phillips - Simon i Garfunkel zgodzili się od razu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz