poniedziałek, 22 kwietnia 2024

                 Album "JHE" pojawił się w okresie, gdy rynek płytowy zdominowały "złote" longplay'e, tuż po wydanych w listopadzie: "Disraeli Gears" "Cream", "Forever Changes" grupy "Love" i "After Bathing At Baxter's" "Jefferson Airplane", a przed grudniowymi premierami "The Who Sell Out", "Mr Fantasy" zespołu "Traffic" i "Their Satanic Majesties Requests" "Stonesów". Zatem był to dobry czas, by drugi krążek Hendrixa, Reddinga i Mitchella zauważyli krytycy i recenzenci ale najważniejsze, aby "kupili" go odbiorcy. Jimi - Album został wykonany w 16 dni, dlatego jestem bardzo smutny. Musieliśmy jednak zrobić to tak szybko, jakby to były nowe pończochy na Boże Narodzenie. Głęboko się zaangażowaliśmy, więc piosenki są takie, jak się czuliśmy. Mogło być znacznie lepiej. Piosenki też mogłyby być lepsze. Kiedy tylko się skończy pracę, od razu do głowy przychodzi sto nowych pomysłów... George Chkiantz - Jimi potrzebował więcej czasu, ale niezbyt sprzyjała mu dyscyplina Chasa. Za dużo było w tym: 'Mamy to!' Nagraliśmy diamenty z niewielkimi w nich wadami. Są tam kawałki, które nigdy nie powinny być zapisane. Najbardziej narzekam na śpiew Noela w chórkach. Był zbyt niechlujny i Chas powinien był to wstrzymać. Można było użyć innych ludzi, było ich mnóstwo... Hendrix powiedział Michealowi Rosenbaumowi z magazynu Crawdaddy - Nasza następna płyta będzie dokładnie taka, jak będziemy chcieli, bo jak nie, to będzie dym... Z kolei Roger Mayer przypuszczał, że brzmienie "Third Stone From The Sun" poniekąd sugerowało to co pojawi się na "Axis: Bold As Love". ...Miał rację - dodał Gary Jucha - Zakończone pomyślnie eksperymenty przy nagrywaniu debiutanckiego albumu, pozwoliły Hendrixowi uciec od śpiewu o międzygalaktycznych podróżach czy latających ważkach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz