Rozdział 3: Berlin i Paryż po raz trzeci
(31 sierpnia - 3września; 9 - 11 października)
...Gitara może być bronią i tarczą. Może krzyczeć, gdy sama nie mogę. Może być potworem lub łajdakiem. Powinna hałasować. A jeśli ma pełnić funkcję noża pijanego bobra, to ją pełni... (St. Vincent gitarzystka, kompozytorka i wokalistka)
Trio Hendrixa odnosiło coraz większe
sukcesy, od pewnego czasu zaczęło też sporo zarabiać na koncertach, a jednak
obaj menedżerowie Chandler i Jeffery (zwłaszcza ten drugi), narzekali, że
koszty jakie ponoszą są większe niż zyski. Trixie Sullivan, sekretarka
Jeffery'ego wspominała - Musiałam płacić czynsz za ich
mieszkania. Poza tym wszędzie jeździli taksówkami albo limuzynami i wysyłali rachunki do firmy... Tak więc podstawowym obowiązkiem
Jeffery'ego było odprawianie nachodzących ich
wierzycieli. Rzadko powierzano to Chandlerowi,
który głównie zajmował się produkcją płyt, choć i w tej materii coraz więcej do
powiedzenia chciał mieć Hendrix. ...Wtedy
już wiedział, czego chce i jak ma to brzmieć - wspominał Neville Chesters - Chas lubił krótkie, uporządkowane utwory - Jimi chciał, żeby się ciągnęły i rozciągały... Podbudowując stan finansów kierownictwo
"JHE" postanowiło wysłać zespół w kolejną europejską trasę, najpierw
do Niemiec Zachodnich, potem do Szwecji i Francji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz