poniedziałek, 15 kwietnia 2024

             Na drugim koncercie, dzięki wzmacniaczom Sunn i Marshall 100, dźwięk Stratocastera jest wspaniały, porażający i potężny, z pełnym pasem od wysokich tonów po niskie, przepuszczane przez Fuzz Face, a Jimi wzbogaca go leżącym na podłodze sceny pedałem Cry Baby. Widać od razu, że Hendrix jest zadowolony i szczęśliwy. Zapowiada każdy utwór, przed "I Don't Live Today" dodaje, że jest on dedykowany amerykańskim Indianom. W rytmie 2/4 utwór brzmi jak indiański taniec wojenny, co wyraźnie podkreśla gra Mitcha na perkusji i unisono z basem Noela, Jimi grał dwa akordy na raz, jeden dublujący nutę, którą śpiewa, drugi to wysoki dźwięk jakby lamentującego sopranu. 'Nie żyję dziś' wtóruje Noel Jimiemu. 'Czy będę żywy jutro? Nie potrafię powiedzieć, ale wiem, że dziś jestem nieżywy. Przez okno nie wpada do pokoju słońce, a ja czuję się, jakbym siedział na dnie grobu. Dobrze by się stało, gdybyś przybył i wyciągnął mnie z tego. Wtedy mógłbym znów ruszyć w tę swoją okropną drogę. Bo dziś jestem nieżywy – śpiewał Jimi. W początkowym okresie twórczości Hendrixa "I Don't Live Today" to jego piosenka, która szczególnie mocno brzmiała na koncertach, zwłaszcza w Ameryce. W tekście to był protest-song, w warstwie muzycznej niemal szalony, intensywny blues, gdy dołączał Noel, obaj z Jimim śpiewali - 'żyj dzisiaj'...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz