Jimi bardzo chętnie spacerował po
Paryżu, poznając miejsca, których nie zdążył zwiedzić przed rokiem, a
oprowadzał go David Gilmour, który za kilka tygodni zostanie gitarzystą grupy
"Pink Floyd" i spotkają się ponownie na ostatniej w 1967 roku trasie
"JHE" po Anglii. David Gilmour - Byłem
Anglikiem w Paryżu i nieźle mówiłem po francusku. Przedtem widziałem go
(Jimiego) grającego na żywo w tym małym klubie o nazwie Blaises w South Kensington. Dżemował z Brianem Augerem i
"Trinity", w którym śpiewała Julie Driscoll. To małe miejsce było
pełne ludzi typu "The Beatles" i "The Rolling Stones", więc
pomyślałem: 'Coś się musi dziać'. Ten facet wszedł i przypiął praworęczną
gitarę odwrotnie. Od samego początku był absolutnym fenomenem. Później mieszkałem
w Paryżu, a poza graniem z moją małą grupą popową ("Jokers Wild")
zostałem zatrudniony, aby oprowadzić go wieczorem po Paryżu, tak, by spędził
dobrze czas. Był bardzo miły, sympatyczny i nieśmiały... Rick Wills
(basista "Jokers Wild") – W
1967 roku zaczęliśmy grać covery Hendrixa i "Cream", a Dave (Gilmour)
zaczął pisać własne utwory. Rodzice przylecieli do Paryża na jego 21 urodziny i
kupili mu kremowo-białego Fendera Telecastera. Chyba nigdy się z nim nie
rozstawał…
Fragment powyższy dotyczy występów
"Jimi Hendrix Experience" w Paryżu od 10 do 12 października 1967
roku, kiedy wystąpił w słynnej Olympii oraz wziął udział w programach
telewizyjnych. Koncert w Olympii nazwany „Discorama”, sfilmowano i
fragmenty trafiły do filmu dokumentalnego "Experience", w którym
narratorem był Alexis Korner.
Więcej w drugim tomie książki "Jimi
Hendrix Szaman Rocka". Tytułem uzupełnienia dodam, że zespół
"Joker's Wild" z Cambridge działał w latach 1965 - 67, rozwiązany
został po odejściu Gilmoura. Zespół nagrał tylko jedną płytę, na którą złożyło
się tylko pięć utworów, a jej nakład wyniósł wtedy tylko 50 sztuk (można więc
powiedzieć, że był to nakład kolekcjonerski). Rozdano je w głównej mierze wśród
rodzin i przyjaciół muzyków. Poza Gilmourem najbardziej znanym muzykiem stał
się Rick Wills, który w latach 1979 - 1992 grał w zespole
"Foreigner", potem (do 1997 i w 1999 roku) w grupie "Bad
Company". David Gilmour nie zapomniał o drugim muzyku swojej kapeli -
saksofoniście Dicku Parrym, zaprosił go do nagrań trzech albumów
"Floydów": "Dark Side Of
The Moon", "Wish You Were
Here" i "The Divison
Bell", a ponadto do udziału z reaktywowaną na charytatywny koncert "Live
8" grupą "Pink Floyd" (w 2005 roku) oraz na kilku swoich
trasach, w tym 26 sierpnia 2006 roku w Stoczni Gdańskiej (koncert z okazji
26-lecia powstania Solidarności).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz