Taneczną pasję ojciec Jimiego
zaczął wkrótce dzielić z innym zajęciem, z boksem. Zachęcony przez jednego z
łowców talentów, w 1936 roku trafił na bokserski ring. Zachęcony przez jednego
z agentów, że może zarobić 25 dolarów, pojechał do Seattle na turniej "Golden
Gloves". Odbywał się w miejscowej sali Crystal Pool, na
Pierwszej Alei, a - brali w nim udział
bokserzy z całych Stanów... Walcząc w wadze półśredniej dotarł aż do finału
mistrzostw okręgu. Niestety, dopiero na miejscu okazało się, że jest to turniej
dla amatorów, którzy za swoje walki nie dostaną ani centa. Zapewne to, jak i
zdanie fachowców od zawodowego boksu, że Al Hendrix, choć nieźle umięśniony,
był na zawodowy boks zbyt niski, miał 170 cm wzrostu, miało to wpływ na szybkie zakończenie
jego sportowej kariery. Poza tym, jak wspominał - Nie miałem instynktu "zabójcy", po co miałem bić z całej siły
faceta, który wisiał już na linach. On przecież nic mi nie zrobił...
Kiedy osiemnastoletni Al przestał
marzyć o sukcesach na ringu, podjął pracę w Vancouver jako kelner i tancerz w
restauracji Chicken Inn, starał się też o lepszą posadę, stewarda na kolei.
Odrzucano jego podania używając argumentu, że jest zbyt niski. Doszedł wtedy do
wniosku, że w rodzinnym mieście niczego nie osiągnie, postanowił więc przenieść
się do pobliskiego Seattle, sądząc, że w USA łatwiej znajdzie pracę. Był już
tam wcześniej, kiedy miał 12 lat. Wycieczkę do Seattle zorganizował wówczas
pastor protestanckiego kościoła
afrykańskich metodystów w Vancouver.
Pojechały na nią dwie panie z kongregacji oraz Nora Hendrix z Alem i Frankiem. ..Zjedliśmy obiad w małej restauracji na 22
Ulicy i Madison. Widziałem bardzo dużo czarnych dzieciaków bawiących się na
ulicy. Domyśliłem się, że w Seattle mieszka znacznie więcej czarnych aniżeli w
Vancouver... Al opuścił Vancouver w 1940 roku, a pierwszym jego
przystankiem po drodze do Seattle stało się miasteczko Victoria, oddalone od
Seattle o 85 mil.
Mieszkał tam jego kolega Dee Meyers. Razem z nim Al, przez dwa lub trzy
miesiące, dzielił pokój, razem też pracowali na ulicy, czyszcząc buty białym
przechodniom. Później już było Seattle. Jak wspominał, było to dość proste,
gdyż miał, tak jak i pozostali członkowie rodziny, podwójne obywatelstwo -
amerykańskie (po rodzicach) i kanadyjskie (z racji urodzenia).
Przytoczony fragment pochodził z rozdziału
1 części I, pierwszego tomu książki "Jimi Hendrix Szaman Rocka"
(już niedostępnego) - tom drugi do nabycia tylko w internecie:
pajak.book@gmail.com lub gzpajak@op.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz