Wiosną 1946 roku Alowi udaje się
wreszcie znaleźć pracę w rzeźni. Z żoną i synem wyprowadza się od Delores do
starego hotelu Golden (na 10th Avenue 124), niedaleko Jackson Street.
Wynajmują pokój nr 580. Stoi tam tylko jedno łóżko, więc śpią w nim we troje.
Jest jeszcze jedno krzesło, w ścianie umocowano składany blat stołu, a w rogu
na szafce stoi kuchenka na jeden palnik, jak wspominał Al - Nie było lodówki, więc jedzenie chowaliśmy
do pudełka i wystawialiśmy za okno. Zimą to wystarczało, latem już było gorzej,
zwłaszcza dla mleka, masła lub psujących się szybko produktów. Toaleta i
łazienka były w dole korytarza... Okolica jednak nie jest zbyt bezpieczna,
jak dodawał – Wokół pełno prostytutek…
Finansowo niezła sytuacja rodziny
Hendrixów kończy się wiosną 1955. Al
traci pracę w City Light. Jak wspominał Leon - Zaczął więc pracować w Bethlehem
Steel, gdzie sprzątał teren wokół fabryki. Pensję miał dużo niższą i każdej
nocy wracał do domu pokryty od stóp do głów czarnymi wiórami, a do tego cuchnął
palonym metalem... Mimo, że udało mu się ukończyć
szkołę zawodową GI Bill i uzyskać dyplom elektryka, ma ogromne kłopoty
ze znalezieniem pracy w tym zawodzie, jak zapamiętał - Zgłosiłem się do Poole Electric
na pomocnika instalatora telewizorów. Tam odpowiedziano mi, że jestem zbyt
stary, miałem koło czterdziestki, że czasem ta praca wymaga wspinania się na dachy.
Odparłem, że dla mnie to nic strasznego, że dam sobie radę. Mimo to odmówili.
Tak jakby obowiązywało prawo Jima Crowa, nie było pracy dla czarnych...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz