sobota, 31 sierpnia 2019

Dzieciństwo w Seattle - Tom 1: Część I: Rozdział 5



Wiosną 1946 roku Alowi udaje się wreszcie znaleźć pracę w rzeźni. Z żoną i synem wyprowadza się od Delores do starego hotelu Golden (na 10th Avenue 124), niedaleko Jackson Street. Wynajmują pokój nr 580. Stoi tam tylko jedno łóżko, więc śpią w nim we troje. Jest jeszcze jedno krzesło, w ścianie umocowano składany blat stołu, a w rogu na szafce stoi kuchenka na jeden palnik, jak wspominał Al - Nie było lodówki, więc jedzenie chowaliśmy do pudełka i wystawialiśmy za okno. Zimą to wystarczało, latem już było gorzej, zwłaszcza dla mleka, masła lub psujących się szybko produktów. Toaleta i łazienka były w dole korytarza... Okolica jednak nie jest zbyt bezpieczna, jak dodawał – Wokół pełno prostytutek…


 

Finansowo niezła sytuacja rodziny Hendrixów kończy się wiosną 1955. Al traci pracę w City Light. Jak wspominał Leon - Zaczął więc pracować w Bethlehem Steel, gdzie sprzątał teren wokół fabryki. Pensję miał dużo niższą i każdej nocy wracał do domu pokryty od stóp do głów czarnymi wiórami, a do tego cuchnął palonym metalem... Mimo, że udało mu się ukończyć szkołę zawodową GI Bill  i uzyskać dyplom elektryka, ma ogromne kłopoty ze znalezieniem pracy w tym zawodzie, jak zapamiętał - Zgłosiłem się do Poole Electric na pomocnika instalatora telewizorów. Tam odpowiedziano mi, że jestem zbyt stary, miałem koło czterdziestki, że czasem ta praca wymaga wspinania się na dachy. Odparłem, że dla mnie to nic strasznego, że dam sobie radę. Mimo to odmówili. Tak jakby obowiązywało prawo Jima Crowa, nie było pracy dla czarnych...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz