wtorek, 28 stycznia 2020

Paryż 29 stycznia 1968


Dzisiaj powracam do jedynej polskiej biografii Jimiego Hendrixa pt. "Szaman Rocka". Poniżej fragment z ostatniego rozdziału drugiego tomu, o występie w Paryżu, w sali Olympia 29 stycznia 1968 roku.
Jimi starał się porzucić częste dotychczas szołmańskie grepsy, aby skupić się na muzyce. Próbuje zagrać melodię na gitarze i prosi Noela, aby dał mu dźwięk "A". Śpiewa go falsetem i zwraca się do publiczności: 'Dajcie mi P, dajcie mi P, no już'.  Publiczność odpowiada, śpiewając tę ​​samą nutę, którą śpiewa Jimi. 'Wspaniale, wspaniale' komentuje, dodając, aby uważnie wysłuchała "Foxy Lady", bo ta piosenka ma w sobie coś szczególnego - 'Bądźcie zatem cicho jak króliczki'... Po tej piosence Jimi mówi – Jest z nami tutaj Noel Redding, jak wiecie gra na basie. Teraz na gitarze zagra utwór „Red House”. Pamiętacie takie nagranie? Tak czy inaczej zagramy „Red House”, wcześniej jednak podstroimy gitary… Hendrix i Redding chcieli zrobić niespodziankę publiczności, zmieniając się rolami w "Red House", Noel miał zagrać na gitarze a Jimi chciał przejąć bas, prowadząc utwór tak, jak zawsze chciał to robić Redding. Niestety Noel zostawił swoją gitarę w hotelu, na szczęście był pod ręką Bill Wyman, basista "Stonesów" (lub Keith Richards, jak Noel sam stwierdził w dzienniku) i pożyczył mu swój instrument. Wówczas Redding postanowił zrobić wszystko, by pokazać, że jego prawdziwą miłością jest właśnie gitara. "Red House" "JHE" na żywo wykonuje dopiero po raz trzeci, z 'Noelem Reddingiem na gitarze': jest to jedyny raz, kiedy trio gra według wersji studyjnej, gdzie Noel Redding grał rytm na gitarze, a nie na basie. Wynik nie był satysfakcjonujący: mylący był dźwięk gitary rytmicznej Noela, o czym można było się przekonać słuchając choćby zestawu "Stages" (Reprise 9 26732-2). Następny utwór - "Drivin 'South" "JHE" wykonuje na żywo po raz ostatni. Po utworze Noel oznajmia, że właśnie się go nauczyli, na co odzywa się jakiś okrzyk z widowni. Jimi udając głos Elvisa Presley'a mówi: 'Chciałbyś, żebyśmy zagrali jakiegoś starego rock'n'rolla?' i gra jakiś bluesowy temat, który przechodzi w żywiołowy "Spanish Castle Magic" z albumu "Axis: Bold As Love". Po czym "JHE" "przebiega" przez “The Wind Cries Mary” i “Fire”. Noel sugeruje kolejny "kawałek" z albumu "Axis" - “You Got Me Floating”, ale Jimi dopowiada, że zapomniał słów. Trwa dłuższa przerwa spowodowana zmianą werbla. Na poprzednim popękała membrana, więc Mitch zakłada nowy, a gdy daje znak, że już wszystko jest w porządku, Jimi zapowiada jeszcze jedną piosenkę z nowego albumu, delikatną i piękną balladę “Little Wing”. ...Na rok przed piękną wersją nagraną w Royal Albert Hall w Londynie zespół ma już właściwe zakończenie dla "Little Wing", aby rozwiązać problem studyjnego albumu - pół kroku w dół, a następnie niski poziom sprzężenia zwrotnego i decydujący akord toniki - zanotował w książce "Jimi Hendrix Musician" Keith Shadwick. Po wykonaniu tej pięknej piosenki, która trafi do kanonu muzyki rockowej, Jimi składa podziękowania paryskiej publiczności. Po fascynujących solówkach nadszedł czas miażdżącego widzów finału. Najpierw stworzył fale sprzężeń zwrotnych i zniekształceń - chaos na końcu świata - efekty osiągnięte poprzez manipulowanie strunami z tyłu gitary prawą ręką i użycie lewej ręki tremolo, aby uzyskać buczenie Strata. Tłum był zachwycony, gdy Jimi zagrał riff do "Purple Haze". To był koniec drugiego koncertu w Olympii. Noel - Dwa koncerty, które daliśmy we Francji razem z zespołem "The Animals" stanowiły dla nas chwilowe oderwanie od wszystkiego. Zostaliśmy zresztą przyjęci bardzo ciepło i entuzjastycznie...

To był kolejny fragment z drugiego tomu książki "Jimi Hendrix Szaman Rocka". Pozostały już ostatnie egzemplarze, które można nabyć tylko pod adresami: gzpajak@op.pl lub pajakbook@gmail.com




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz