niedziela, 5 stycznia 2020

Bill Graham


Dziś o legendarnej postaci amerykańskiego rocka - promotorze i organizatorze koncertów z San Francisco - Billu Grahamie, o którym napisałem w biografii "Jimi Hendrix Szaman Rocka" (Tom 2).
Bill Graham, naprawdę nazywał się Wołodia Grajonca. Urodził się 8 stycznia 1931 roku w Berlinie, jako syn żydowskich emigrantów z Rosji. Po dojściu Hitlera do władzy w Niemczech, rodzice zmienili mu imię na Wolfgang. Niestety nie uchroniło go to przed prześladowaniami ze strony nazistów, a gdy jego rodziców i siostrę wywieziono do obozu koncentracyjnego i tam zamordowano, ośmioletni chłopak uciekł z Niemiec do Francji a potem przez Anglię do Nowego Jorku. Tam zaadoptowała go amerykańska rodzina, a Wolfgang-Wołodia zmienił nazwisko na Bill Graham. W Nowym Jorku spędzał wiele czasu w Hiszpańskim Harlemie. Chodził na koncerty Tita Puente i innych orkiestr grających latynoską muzykę rozrywkową. Podobno świetnie tańczył salsę. W połowie lat pięćdziesiątych Graham wyjechał do San Francisco, gdzie zaczął pracę w jednym z miejscowych teatrów. Chciał zostać aktorem, ale szybko zainteresowała go praca organizatora występów artystów sceny teatralnej i filmowej, a kiedy został szefem klubu Fillmore, postanowił powiększyć grono swoich podopiecznych o muzyków rodzącego się w San Francisco nowego rocka. Poznał się doskonale na show-biznesie, został promotorem i producentem, menedżerem zespołów i szefem firmy płytowej. ...Potrafił także być oświetleniowcem lub technikiem. 'Co to, kurwa, jest?' wrzeszczał na swoich, gdy zobaczył, że coś jest nie na swoim miejscu. Jeśli nikogo nie było w pobliżu, sam to przenosił albo wyrzucał. Potem otwierał notes, który zawsze ze sobą nosił, zapisywał coś i przechodził do kolejnej rzeczy wymagającej poprawek. Mówiąc najkrócej: szanował muzykę i tworzących ją ludzi. Bill wprowadził zasadę troszczenia się w pierwszym rzędzie o muzyków. Pilnował, żeby toalety były czyste - również te dla personelu - wspominał Santana. ...Powiem wam - jestem szczęściarzem, albo powiedzmy miałem szczęście znaleźć się we właściwym miejscu, we właściwym czasie w San Francisco w 1965 roku - przeniosłem się z Europy, byłem studentem, kelnerem, żołnierzem, taksówkarzem, statystykiem, kierownikiem biura, aktorem, próżniakiem, producentem teatralnym, wreszcie pojawiło się The Fillmore - mój pierwszy i jedyny sklep ze słodyczami - przyznał Bill Graham w książeczce dołączonej do wydawnictwa CD "Fillmore The Last Days", dedykowanej Johnowi Walkerowi, jego długoletniemu współpracownikowi. W książeczce znalazło się zestawienie wszystkich koncertów od 6 listopada 1965 do 4 lipca 1971 roku (w ostatnim udział wzięły zespoły: "Santana", "Creedence Clearwater Revival" i "Tower Of Power" oraz, jak dodał Graham - inni muzycy z San Francisco i wszyscy dobrzy ludzie...).

Więcej w tomie drugim polskiej biografii Jimiego Hendrixa "Szaman Rocka", dostępnej tylko w internecie: pajak.book@gmail.com lub gzpajak@op.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz