piątek, 3 stycznia 2020

Kalifornia 1967


Dzisiaj przeniesiemy się do Kalifornii, dokąd w czerwcu 1967 roku udał się Jimi Hendrix, bohater książki "Szaman Rocka", aby wraz z Noelem Reddingiem i Mitchem Mitchellem zagrać kilka koncertów w sali Fillmore. Oto fragment z drugiego tomu pierwszej polskiej biografii gitarzysty wszech czasów.
Od 1965 roku Kalifornia, na Zachodnim Wybrzeżu USA, stawała się rajem dla artystów muzyków i przemysłu muzycznego. Gino Castaldo w książce "Ziemia obiecana. Kultura rocka 1954 - 1994" zauważył - Klimat, łagodna, urzekająca przyroda, otwarte przestrzenie, nasłonecznione zatoki, i przede wszystkim nie znany nigdzie indziej  dobrobyt określiły styl radosnego, szczęśliwego życia, uczyniły z Kalifornii swoiste Eldorado, które zgodnie z wyobrażeniami wielu Amerykanów miałoby znajdować się gdzieś w tych okolicach... W Kalifornii dominowały dwa wielkie amerykańskie miasta nad Oceanem Spokojnym Los Angeles na południu oraz San Francisco na północy. ...BMW po prawej, Porsche po lewej, wysoka brama i gęsty żywopłot okalający posiadłość - taki obraz Los Angeles, pełnego symboli bogactwa nakreśliła w książce "Dziewczyna z zespołu" Kim Gordon, liderka grupy "Sonic Youth". Jeszcze dobitniej określił "Miasto Aniałów" "roadie" John Byrne Cooke, który w książce "Janis Joplin. W drodze" napisał - W Los Angeles rządzi tandeta i komercja. To miasto jest pospolite... Do połowy lat sześćdziesiątych na Zachodnim Wybrzeżu dominował pop z Los Angeles i wiązał się z dwoma stylami: z muzyką surfingową popularyzowaną przez Briana Wilsona i "The Beach Boys", duet "Jan & Dean", zespół "The Ventures" i gitarzystę Dicka Dale'a oraz bardziej hałaśliwą muzyką R&B, która większym powodzeniem cieszyła się wśród czarnej społeczności. Stopniowo jednak zainteresowanie odbiorców przenosiło się w stronę San Francisco. Warto przypomnieć, że właśnie w tym mieście, na terenie Candlestick Park, 29 sierpnia 1966 roku dali ostatni koncert "Beatlesi". Wraz z rokiem 1967 stolica świata przeniosła się z Londynu do San Francisco. Ogłoszono nadejście Czasu Wodnika, niebawem miano proklamować "Lato Miłości". Frisco było w tym okresie kultowym miejscem wielotysięcznych pielgrzymek, „wizja świetlana” nabierała wszelkich cech prawdopodobieństwa. Bartosz Kurowski - To było już Nowe Społeczeństwo, to była już pokojowa rewolucja: startował rok, jakiego najwięksi fantaści nie byli sobie w stanie wyobrazić...
...Świecą lasery, stwarzają marzenia, poruszone są ściany i umysły, w ciepłą noc w San Francisco. Stare dziecię, młode dziecię, bądź szczęśliwe w ciepłą noc w San Francisco... śpiewał Eric Burdon w piosence "San Franciscan Nights". Andrzej Dorobek - Góry, plaże, zatoka oraz nocne życie i żywa tradycja literacka; to przecież San Francisco było kolebką ruchu beatników na Zachodnim Wybrzeżu oraz odwiecznym centrum radykalnej myśli politycznej i bohemy literackiej. Miasto przygraniczne, które zachowało trochę ze swej tradycyjnej etyki, że "wszystko jest dozwolone"... Beatnicy (bitnicy) to byli przedstawiciele powstałego w latach pięćdziesiątych "Beat Generation", nieformalnego ruchu literacko-kulturowego, głoszącego idee anarchistycznego indywidualizmu, nonkonformizmu i twórczej swobody. Niechlujnie ubrani, gardzący konsumpcyjnym społeczeństwem, osiedlający się we Frisco, zainteresowani filozofią, zwłaszcza buddyjską, w alkoholu i narkotykach szukający nirwany, następnemu pokoleniu przekazywali prawdy objawione w książkach, jakimi zaczytywali się kilka lat wcześniej: "W drodze" (Jacka Kerouaca z 1957), "Skowyt" (Allena Ginsberga z 1956) oraz "Nagi lunch" (Williama S. Burroughsa z 1959). W San Francisco swoje miejsce znajdowali różnej maści poeci, artyści, radykalni działacze polityczni i społeczni, antywojenni aktywiści a także freaki, czyli dziwacy i hipisi. A skoro już padły te dwa określenia hipis i "freak".
Więcej w tomie drugim biografii Jimiego Hendrixa "Szaman Rocka" - jest jeszcze parę egzemplarzy: gzpajak@op.pl lub pajak.book@gmail.com





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz