Dzisiaj powracam do jedynej polskiej biografii Jimiego
Hendrixa pt. "Szaman Rocka". Poniżej fragment z ostatniego
rozdziału drugiego tomu, o występie w Paryżu, w sali Olympia 29 stycznia 1968
roku.
Jimi starał się porzucić częste dotychczas
szołmańskie grepsy, aby skupić się na muzyce. Próbuje zagrać melodię na gitarze
i prosi Noela, aby dał mu dźwięk "A". Śpiewa go falsetem i zwraca się
do publiczności: 'Dajcie mi P, dajcie mi
P, no już'. Publiczność odpowiada,
śpiewając tę samą nutę, którą śpiewa Jimi. 'Wspaniale, wspaniale' komentuje, dodając, aby uważnie wysłuchała "Foxy Lady", bo ta piosenka
ma w sobie coś szczególnego - 'Bądźcie
zatem cicho jak króliczki'... Po tej piosence Jimi mówi – Jest z nami tutaj Noel Redding, jak wiecie
gra na basie. Teraz na gitarze zagra utwór „Red House”. Pamiętacie takie
nagranie? Tak czy inaczej zagramy „Red
House”, wcześniej jednak podstroimy
gitary… Hendrix i Redding chcieli zrobić
niespodziankę publiczności, zmieniając się rolami w "Red House", Noel miał zagrać na gitarze a Jimi chciał
przejąć bas, prowadząc utwór tak, jak zawsze chciał to robić Redding. Niestety
Noel zostawił swoją gitarę w hotelu, na szczęście był pod ręką Bill Wyman,
basista "Stonesów" (lub Keith Richards, jak Noel sam stwierdził w
dzienniku) i pożyczył mu swój instrument. Wówczas Redding postanowił zrobić
wszystko, by pokazać, że jego prawdziwą miłością jest właśnie gitara. "Red House" "JHE" na żywo wykonuje dopiero po
raz trzeci, z 'Noelem Reddingiem na
gitarze': jest to jedyny raz, kiedy trio gra według wersji studyjnej, gdzie
Noel Redding grał rytm na gitarze, a nie na basie. Wynik nie był satysfakcjonujący:
mylący był dźwięk gitary rytmicznej Noela, o czym można było się przekonać
słuchając choćby zestawu "Stages"
(Reprise 9 26732-2). Następny
utwór - "Drivin 'South"
"JHE" wykonuje na żywo po raz ostatni. Po utworze Noel oznajmia, że
właśnie się go nauczyli, na co odzywa się jakiś okrzyk z widowni. Jimi udając
głos Elvisa Presley'a mówi: 'Chciałbyś,
żebyśmy zagrali jakiegoś starego rock'n'rolla?' i gra jakiś bluesowy temat,
który przechodzi w żywiołowy "Spanish
Castle Magic" z albumu "Axis:
Bold As Love". Po czym "JHE" "przebiega" przez “The Wind Cries Mary” i “Fire”. Noel sugeruje kolejny
"kawałek" z albumu "Axis" - “You Got Me Floating”, ale
Jimi dopowiada, że zapomniał słów. Trwa dłuższa przerwa spowodowana zmianą
werbla. Na poprzednim popękała membrana, więc Mitch zakłada nowy, a gdy daje
znak, że już wszystko jest w porządku, Jimi zapowiada jeszcze jedną piosenkę z
nowego albumu, delikatną i piękną balladę “Little
Wing”. ...Na rok przed piękną wersją nagraną w Royal Albert Hall w Londynie zespół ma już właściwe zakończenie dla
"Little Wing", aby rozwiązać problem studyjnego albumu -
pół kroku w dół, a następnie niski poziom sprzężenia zwrotnego i decydujący
akord toniki - zanotował w książce "Jimi Hendrix Musician" Keith
Shadwick. Po wykonaniu tej pięknej piosenki, która trafi do kanonu muzyki
rockowej, Jimi składa podziękowania paryskiej publiczności. Po fascynujących
solówkach nadszedł czas miażdżącego widzów finału. Najpierw stworzył fale
sprzężeń zwrotnych i zniekształceń - chaos na końcu świata - efekty osiągnięte
poprzez manipulowanie strunami z tyłu gitary prawą ręką i użycie lewej ręki
tremolo, aby uzyskać buczenie Strata. Tłum był zachwycony, gdy Jimi zagrał riff
do "Purple Haze". To był
koniec drugiego koncertu w Olympii. Noel - Dwa koncerty, które daliśmy we Francji razem z zespołem "The
Animals" stanowiły dla nas chwilowe oderwanie od wszystkiego. Zostaliśmy
zresztą przyjęci bardzo ciepło i entuzjastycznie...
To był kolejny fragment z drugiego tomu książki "Jimi
Hendrix Szaman Rocka". Pozostały już ostatnie egzemplarze, które
można nabyć tylko pod adresami: gzpajak@op.pl lub pajakbook@gmail.com